Jak on tego nie trafił?! Koszmarne pudło piłkarza Lecha (WIDEO)

Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Filip Marchwiński
Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: Filip Marchwiński

Filip Marchwiński mógł zostać bohaterem w meczu z FK Bodo/Glimt (0:0). Zawodnik Lecha Poznań jednak z kilku metrów nie trafił do bramki.

[tag=545]

Lech Poznań[/tag] może mówić o dużym szczęściu, bo w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy zremisował z FK Bodo/Glimt. To Norwegowie zagrali znacznie lepiej, stworzyli sobie wiele sytuacji, ale żadnej z nich nie wykorzystali i skończyło się wynikiem 0:0.

Mistrz Polski jednak przy odrobinie szczęścia mógł przywieźć do Poznania cenne zwycięstwo. Najlepsza okazja była w 53. minucie, gdy Filip Szymczak urwał się prawą stroną i dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Filip Marchwiński.

21-latek musiał tylko dobrze dostawić nogę, aby z kilku metrów pokonać bramkarza. Niestety, źle uderzył, a piłka przeleciała nad poprzeczką FK Bodo/Glimt. Marchwiński mógł tylko złapać się za głowę.

- Rywal miał swoje sytuacje, my również. Ja miałem i biorę to na klatę. Z podniesioną głową mam nadzieję, że następne sytuacje będą wpadać do bramek - mówił po meczu gracz Lecha w Viaplay.

Rewanż Lech Poznań - FK Bodo/Glimt zostanie rozegrany w czwartek 23 lutego o godzinie 21. Transmisja na żywo w Viaplay i TVP Sport.

Źródło: 49

Bolesna strata Lecha Poznań przed rewanżem z FK Bodo/Glimt. To podwójny pech >>
Trener Lecha Poznań zabrał głos po meczu z FK Bodo/Glimt. Powiedział, na co liczy w rewanżu >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty