[tag=663]
Paris Saint-Germain[/tag] długo nie potrafiło się przeciwstawić Bayernowi Monachium w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Francuski gigant ostatecznie przegrał 0:1 na własnym stadionie. Niewiele brakowało, a udałoby się osiągnąć lepszy rezultat, bo świetną zmianę dał Kylian Mbappe.
Gwiazdor PSG wszedł na boisko w 57. minucie. Początkowo miał w ogóle nie zagrać, bo jest w trakcie leczenia kontuzji. 24-latek nawet mógł zostać bohaterem, bo dwukrotnie umieścił piłkę w bramce, ale ostatecznie oba trafienia zostały anulowane przez sędziego.
Mbappe jednak nie traci wiary w awans do ćwierćfinału. Po spotkaniu udzielił wywiadu, w którym zapowiedział, że jeszcze nie wszystko stracone.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
- Przegraliśmy tylko 0:1, bramki na wyjeździe już się nie liczą, więc jeśli zagramy nasz ofensywny futbol, strzelimy jednego gola, to będzie remis. Musimy zagrać tym, co mamy w spodniach, aby wygrać ten dwumecz. Nie jesteśmy na dnie, wciąż mamy wielkie szanse na awans - mówi wicemistrz świata (za RMC Sport).
Francuski piłkarz potwierdził, że jeszcze nie jest w optymalnej dyspozycji. Chciał jednak wejść na boisko, aby pomóc kolegom, którzy nie potrafili zagrozić bramce Bayernu.
- Postawiłem wszystko na jedną kartę, żeby niczego nie żałować. Oglądanie pierwszej godziny meczu z ławki było bardzo trudne. Zagrałem tylko pół godziny, a teraz zamierzam się zregenerować, aby zagrać jeszcze lepiej. Nie jestem jeszcze w 100 proc. gotowy, ale czułem się na tyle dobrze, aby pomóc drużynie - przyznał.
Rewanż Bayern Monachium - Paris Saint-Germain odbędzie się 8 marca. Początek meczu o godzinie 21.
Francuskie media po porażce PSG z Bayernem. "Apatyczne PSG" >>
PSG w kryzysie. Tak źle jeszcze nie było >>