Na papierze Joao Amaral to jeden z liderów Lecha Poznań, jednak w rzeczywistości Portugalczyk nie zawsze prezentuje się na miarę oczekiwań. Jak informowaliśmy pod koniec roku, pomocnik nie grał zbyt wiele w Lechu, dlatego różne kluby zaczęły sondować jego sytuację. Wśród tych drużyn były Panathinaikos Ateny, Inter Miami i cypryjski Pafos.
Za kadencji Johna van den Broma, forma Amarala rozczarowuje. Jak poinformował portal meczyki.pl, relacje pomocnika ze szkoleniowcem są bardzo napięte.
"Holenderski szkoleniowiec nie jest zadowolony z pracy, jaką Portugalczyk wykonuje w defensywie. Piłkarz ma z kolei pretensje, że trener nie obdarza go takim zaufaniem, jak czynił to Maciej Skorża" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"
Z tego powodu Amaral chciał za wszelką cenę odejść zimą z klubu. Podobno miał konkretną ofertę wypożyczenia i naciskał na jej przyjęcie. Weto postawił jednak szkoleniowiec, który liczy, że Lech będzie długo grał na dwóch frontach.
Wszystko wskazuje na to, że Amaral pożegna się z klubem dopiero latem. Wtedy łatwiej będzie mistrzom Polski znaleźć zastępstwo dla 31-letniego gracza. Amaral rozegrał w tym sezonie 26 meczów, w których strzelił 4 bramki oraz zaliczył 3 asysty. Wcześniej w swojej karierze reprezentował barwy między innymi FC Pacos de Ferreira czy Benfiki Lizbona.
Przypomnijmy, że rywalizacja Lecha z FK Bodo/Glimt rozpocznie się w czwartek 16 lutego o godz. 18.45 od potyczki wyjazdowej. Rewanż w Poznaniu zaplanowano tydzień później o godz. 21.00. W fazie grupowej zespół Johna van den Broma zajął 2. miejsce. Uplasował się za Villarrealem, a wyprzedził Hapoel Beer Szewa oraz Austrię Wiedeń.
Zobacz także:
Potężna kwota. Wielki transfer Legii Warszawa za rogiem
Cristiano Ronaldo znów na ustach całego świata! "Elitarne towarzytwo"