W poniedziałek "Pawie" zwolniły Jessego Marscha. To pokłosie niedzielnej porażki w bardzo ważnym spotkaniu z Nottingham Forest, ale też słabej postawy zespołu w Premier League od dłuższego czasu.
Ostatni ligowy mecz piłkarze z Leeds wygrali 5 listopada ubiegłego roku (4:3 z AFC Bournemouth). Następnie zaliczyli serię siedmiu potyczek bez zwycięstwa i zdobyli w nich zaledwie 3 pkt.
Efektem jest 17. miejsce w tabeli (ostatnie bezpieczne). Znajdujący się w strefie spadkowej Everton "Pawie" wyprzedzają tylko dzięki lepszej różnicy bramek. Najbliższa przyszłość wcale nie będzie dla nich łatwa, bowiem czekają ich teraz dwa spotkania z Manchesterem United.
"BBC" analizuje, kto mógłby zająć miejsce Marscha i na liście są bardzo ciekawe kandydatury. Najgłośniejsze nazwiska to Mauricio Pochettino i Thomas Tuchel, ale szanse na ich zatrudnienie na Elland Road są znikome.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!
Wśród potencjalnych kandydatów do przejęcia Leeds United wymienia się również m. in. Rafaela Beniteza, Stevena Gerrarda, Ralpha Hasenhuettla, Kjetila Knutsena (zasiada na ławce FK Bodo/Glimt, najbliższego rywala Lecha Poznań w Lidze Konferencji Europy), Nuno Espirito Santo oraz... Marcelo Bielsę.
Właśnie Argentyńczyk prowadził "Pawie" przed przyjściem do klubu Marscha. Wcześniej wywalczył z nimi awans do Premier League i utrzymanie w roli beniaminka. Jego ogromny atut to znajomość zespołu, co przy tak trudnej sytuacji w tabeli może mieć niebagatelne znaczenie. Poza tym 67-latek wciąż jest bardzo szanowany przez miejscowych kibiców.
Czytaj także:
Kolejne transfery Lecha Poznań? Jasna deklaracja Johna van den Broma
Warta Poznań ma nowego kapitana. Wybory wymusiły kontuzje