Co z boiskiem w Trzebini? "Dziura się powiększa"

Materiały prasowe / gorniksiersza.pl / Na zdjęciu: Interwencja straży pożarnej po zapadnięciu się ziemi na boisku Górnika Siersza
Materiały prasowe / gorniksiersza.pl / Na zdjęciu: Interwencja straży pożarnej po zapadnięciu się ziemi na boisku Górnika Siersza

- Jeżeli boisko się nam zawali, to w Sierszy zostanie już tylko kościół - mówi rozżalony Mieczysław Starniowski. Na stadionie Górnika zapadła się ziemia, a kilkunastometrowy dół się powiększa.

W tym artykule dowiesz się o:

Mieczysław Starniowski nie może pogodzić się z tym, co zobaczył. Mężczyzna pełni w Górniku Siersza dwie funkcje: prezesa i trenera. Wcześniej, przez 18 lat, był zawodnikiem drużyny. Do Górnika trafił z Resovii Rzeszów i grał z nim w trzeciej oraz czwartej lidze.

- Zadzwonił mój były zawodnik, akurat robił trening i biegał koło stadionu - opowiada nam Starniowski. - Usłyszał huk, jakby walił się budynek. Od razu dał mi znać. Przyjechała straż pożarna, policja, dyrektorka Spółki Restrukturyzacji Kopalń - opowiada nasz rozmówca.

- Ja mam prawie 60 lat. Jestem poruszony. Każdy centymetr boiska znam. Co więcej - dziewięć lat zajęło nam reaktywowanie tego klubu. Zaczęliśmy od zera, w zeszłym roku awansowaliśmy z B-klasy do A-klasy, w przyszłym roku miało być dziesięciolecie. Wie pan, jak serce boli? - nie kryje emocji Starniowski.

Interwencja straży pożarnej po zapadnięciu się ziemi na boisku Górnika Siersza (fot. gorniksiersza.pl).
Interwencja straży pożarnej po zapadnięciu się ziemi na boisku Górnika Siersza (fot. gorniksiersza.pl).

Dół się powiększa 

To już któryś przypadek, gdy w Trzebini (Siersza to jedna z dzielnic miasta) zapada się ziemia. Lokalne media informują, że to siódme zapadlisko od ostatnich świąt Bożego Narodzenia, a łącznie było ich w ostatnim czasie ponad 20.

- Seniorzy trenowali na stadionie głównym tydzień wcześniej. W miejscu, gdzie jest dziś dziura, graliśmy dziesięciu na dziesięciu. Nawet nie chcę myśleć, co by było gdyby - komentuje Starniowski.

Prezes klubu mówi o reakcji na skalę zniszczenia. - Spojrzałem w dół i pomyślałem: "Matko, jakby meteor uderzył". Dzwonią do mnie mieszkańcy, rodzice, zawodnicy i pytają, co będzie dalej. Ten obiekt to historia: przyjeżdżały tu Odra Opole, Ruch Radzionków. Nawet mi się o tym gadać nie chce - opowiada.

Dziura ma średnicę ok. 10 metrów i około pięciu metrów głębokości. - Najgorsze, że otwór się powiększa: wzdłuż i wszerz. Byli geodeci, zrobili pomiary - kontynuuje Starniowski. - W połowie lutego profesorowie Akademii Górniczo-Hutniczej będą mieć dokumentację. Dowiemy się, czy pod płytą stadionu idą jakieś "chodniki" (korytarze - red.), czy jest luka, czy ziemia może się jeszcze kiedyś zapaść - tłumaczy.

Dziura w murawie (fot. gorniksiersza.pl).
Dziura w murawie (fot. gorniksiersza.pl).
(fot. gorniksiersza.pl)
(fot. gorniksiersza.pl)

Zostały boisko i kościół

Zapadliska to efekt szkód górniczych po dawnej kopalni węgla kamiennego "Siersza", która zakończyła działalność w 2001 roku. Oprócz boiska zapadła się również część miejscowego cmentarza.

- W mieście zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Gdy zamykali kopalnię, to trzeba było się zastanowić, czy robią to prawidłowo - denerwuje się nasz rozmówca.

- Jeżeli nasze boisko się zawali, to w Sierszy zostanie nam już tylko kościół. Nie mamy poczty, nawet bankomatu. A kto wie, czy kościół też nie jest zagrożony - wymienia Starniowski.

Stadion Górnika przed zapadnięciem ziemi (fot. gorniksiersza.pl).
Stadion Górnika przed zapadnięciem ziemi (fot. gorniksiersza.pl).

Treningi w innym miejscu

Zawodnicy Górnika już trenują. Rozgrywki ligowe startują na początku kwietnia. - Burmistrz miasta super się zachował. Grupy młodzieżowe i seniorzy będą mogli trenować w Trzebini, na nowej, sztucznej nawierzchni - mówi nasz rozmówca.

- Szkoda naszej ukochanej drużyny - kontynuuje. - Ludzie chodzą na spacery na teren stadionu. Na mecze przychodzi około 250 osób. Został nam ten stadion po trzeciej lidze - opowiada prezes. - Mam nadzieję, że boisko uda się odratować. Nie chcę nawet myśleć, że może być inaczej - kończy.

Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty