Nowy i piękny obiekt w Sandomierzu
Spotkanie pomiędzy reprezentacjami Polski i Portugalii uświetniło otwarcie nowego stadionu w Sandomierzu. W tym mieście przez dwa lata budowano nowy obiekt. Powstały dwie piękne trybuny, bieżnia lekkoatletyczna, boisko wielofunkcyjne i korty tenisowe. Całość przed samym spotkaniem poświęcił biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
Nudny początek
Pojedynek pomiędzy reprezentacjami Polski i Portugalii do lat 23 został rozegrany w ramach turnieju U23 International Challenge Trophy. W grupie z Polską oprócz Portugalii jest jeszcze Walia, z którą Polacy wygrali 2:1 i Irlandia Północna. W całym turniej występuje jeszcze siedem innych reprezentacji w tym Anglicy i Włosi. Pierwsze minuty były bardzo senne. Dopiero w 13. minucie swoje umiejętności musiał zaprezentować Adam Stachowiak, który odbił strzał Ricardo Vaz Te. Jak się okazało potem największe zagrożenie pod polską bramką siał właśnie ten piłkarz. Ten sam gracz chwile potem trafił w boczną siatkę. Zawodnicy reprezentacji Polski kilka razy próbowali uderzać, ale brakowało precyzji i szczęścia. W 28. minucie ponownie z opresji Biało-czerwonych uratował Stachowiak, który instynktownie odbił strzał Vitorino Antunesa. Cztery minuty potem błąd popełnił Jakub Tosik, ale ponownie na posterunku był golkiper reprezentacji Polski, który wybronił strzał Vitora Silvy. Najlepszą okazję dla Polski miał Adrian Mierzejewski, ale jego mocny strzał z dystansu poszybował w niewielkiej odległości od bramki gości z Portugalii. Na tym emocje w pierwszej połowie się zakończyły.
Portugalczycy zmarnowali kilka świetnych okazji
Początek drugiej odsłony spotkania należał do gości. W 48. minucie Stachowiak w świetnym stylu wybronił strzał Vaz Te z 5 metrów. Pięć minut potem kilku centymetrów zabrakło ponownie napastnikowi Portugalii, aby wepchnąć piłkę do siatki. W 59. minucie powinno być 0:1. Wprowadzony jeszcze w pierwszej połowie Adelino Freitas minął z łatwością dwóch polskich obrońców i mając przed sobą praktycznie leżącego Stachowiaka uderzył kilka centymetrów obok słupka. Wielu kibiców widziało już piłkę w siatce. Ta jednak jak zaczarowana minęła lewy słupek bramki reprezentacji Polski. To nie był jednak koniec „popisów” Portugalczyków. W 73. minucie ponownie Vaz Te i znów nie ma gola. Gracz reprezentacji Portugalii uderzył piłkę, lecz ta uderzyła w boczną siatkę. Jego koledzy z kadry łapali się za głowy, jak on tego nie wykorzystał. Ostatnią szansę w tym meczu na gola dla piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego zmarnował Nuno Coelho. Jego strzał pewnie obronił jednak Stachowiak.
Biało-czerwoni nie pozostali dłużni
Polakom brakowało przede wszystkim precyzji. Gdy tylko z łatwością wpadali w pole karne, to brakowało celności odegrania. Tak było m.in. w 62. minucie, kiedy to Radosław Majewski nie doczekał się podania od Mierzejewskiego. W 66. minucie Polacy mieli rzut wolny pośredni na 6 metrze od bramki Portugalii, ale nie potrafili skutecznie wykorzystać tego stałego fragmentu gry. Chwile potem dwa razy szczęścia próbował Łukasz Janoszka, ale za pierwszym razem świetnie spisał się bramkarz gości, a za drugim zabrakło precyzji. Można rzecz, że jeszcze w 77. minucie zapachniało golem dla Polski. Wtedy to na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Mierzejewski, ale do celu zabrakło bardzo niewiele.
U-23: Polska - Portugalia 0:0
Składy:
Polska: Stachowiak - Kocot, Tosik, Kowalski, Fojut, Wilk, Majewski, Janoszka, Mierzejewski, Ćwielong (81' Tomasik), Paluchowski (57' Hanzel).
Portugalia: Batista - Fernandes (90+1' Dias), Coelho, Antunes, Passos, Tiago Silva (67' Saleiro), Machado, Vaz Te (79' Gama), Victor Silva (85' Barbosa), Brandao, Djalo (35' Freitas).
Żółte kartki: Mierzejewski, Wilk (Polska) oraz Batista (Portugalia).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 2500.