Do gry w Primera Division, po trzech meczach zawieszenia, powrócił Robert Lewandowski. Polak wybiegł na murawę od pierwszej minuty rywalizacji z Realem Betis. W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli bramek, a Lewandowski nie był zbyt widoczny w grze.
Do czasu. W 65. minucie wynik spotkania otworzył Raphinha, a kwadrans później drugie trafienie dołożył Lewandowski. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne, Ronald Araujo strącił ją głową pod nogi napastnika, a ten z największą łatwością wpakował futbolówkę do siatki. Ostatecznie "Blaugrana" umocniła się na pozycji lidera.
- Lewandowski to napastnik wielkiego kalibru. To urodzony strzelec, który zawsze robi różnicę - przyznał trener Xavi, cytowany przez hiszpańskie media (więcej TUTAJ-->).
ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"
Lewandowski trafił do siatki już po raz 14. w ligowych rozgrywkach i nadal jest liderem klasyfikacji strzelców. Kapitan Biało-Czerwonych dogonił w klasyfikacji Polaków z największą liczbą zdobytych bramek w LaLidze Wojciecha Kowalczyka, który w Hiszpanii rozegrał 52 spotkania.
Obaj zajmują aktualnie trzecie miejsce. Drugi jest Roman Kosecki, który w Hiszpanii reprezentował barwy Osasuny i Atletico Madryt. Były reprezentant Polski ma na koncie 22 trafienia. Zdecydowanym liderem jest natomiast Jan Urban, który uzbierał 48 bramek.
FC Barcelona kolejne spotkanie w lidze rozegra 5 lutego (w niedzielę). Podejmie wówczas Sevillę.
Zobacz także:
Kontrowersyjna decyzja FIFA. Sypią się gromy. "Hipokryzja"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)