Wydaje się, że właśnie takiego meczu potrzebował Bayern Monachium. Po trzech remisach z rzędu w lidze zaczęło się mówić o kryzysie, ale prawdopodobnie przestał on istnieć. Bawarczycy bez najmniejszych problemów pokonali na wyjeździe 1.FSV Mainz 05, długimi fragmentami prezentując przy tym futbol totalny. To i tak najmniejszy wymiar kary.
Świetny debiut w zespole z Monachium zanotował Joao Cancelo. To on asystował przy pierwszym golu, gdy popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem. Później praktycznie cały czas przebywał na połowie przeciwnika, a gdy było trzeba (rzadko), to wracał się do obrony, by wspomagać trójkę stoperów. Julian Nagelsmann zmienił ustawienie i przeszedł na system z wahadłowymi.
Goście czuli się w Moguncji niezwykle swobodnie. Wypracowali sobie mnóstwo sytuacji. Wrzutkę Cancelo wykorzystał Eric Maxim Choupo-Moting, który cały czas walczy o nowy kontrakt. I chyba jest na dobrej drodze do wynegocjowania całkiem niezłych warunków, bo to on popisał się absolutnie bajeczną asystą przy trafieniu Leroya Sane. Wysoko podniósł nogę i zagrał technicznie niczym Zlatan Ibrahimović, wyprowadzając kolegę z zespołu na czystą pozycję.
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"
Na dobrą sprawę gospodarze przez blisko godzinę powinni grać w osłabieniu. Mający już żółtą kartkę Silvan Widmer taktycznie faulował Thomasa Muellera, łapiąc go za koszulkę, ale sędzia Deniz Aytekin z tylko sobie znanych powodów nie wyrzucił z boiska zawodnika Mainz, który jeszcze przed końcem pierwszej połowy i tak musiał zejść, ale z powodu kontuzji. Ostatecznie czerwone kartki się pojawiły. Najpierw za protesty otrzymał ją trener zespołu gospodarzy, a kilka minut później na skutek dwóch żółtych przedwcześnie zejść musiał Alexander Hack.
Przyjemnie patrzyło się na grę Bayernu, ale... tylko do przerwy. W drugiej połowie przez kwadrans mieliśmy pełną dominację gości, natomiast później w ich szeregi wkradło się chyba rozluźnienie. W każdym razie pojawiło się mnóstwo prostych i niewymuszonych indywidualnych błędów, choć piłkarze z Moguncji nie byli w stanie ich wykorzystać. Bayern był ewidentnie usatysfakcjonowany wysokim prowadzeniem i grał jakby na zaciągniętym hamulcu ręcznym.
Mimo to w końcówce przyjezdni powiększyli rozmiary zwycięstwa, gdy po pięknym dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha precyzyjnym strzałem głową piłkę do siatki posłał Alphonso Davies. Mecz bez historii. Awans Bayernu bez historii. Łatwą przeprawę mieli Bawarczycy.
1.FSV Mainz 05 - Bayern Monachium 0:4 (0:3)
0:1 Eric Maxim Choupo-Moting 18'
0:2 Jamal Musiala 31'
0:3 Leroy Sane 45'
0:4 Alphonso Davies 84'
Składy:
Mainz: Finn Dahmen - Anthony Caci, Edimilson Fernandes, Andreas Hanche-Olsen - Silvan Widmer (40' Danny da Costa), Aymen Barkok, Anton Stach (67' Marcus Ingvartsen), Leandro Barreiro (46' Jae-sung Lee), Dominik Kohr, Aaron Martin (46' Alexander Hack) - Ludovic Ajorque (67' Karim Onisiwo).
Bayern: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano (64' Daley Blind), Matthijs de Ligt - Joao Cancelo (71' Alphonso Davies), Joshua Kimmich, Thomas Mueller (64' Ryan Gravenberch), Leroy Sane (71' Leon Goretzka), Jamal Musiala, Kingsley Coman - Eric Maxim Choupo-Moting (79' Serge Gnabry).
Żółte kartki: Widmer, Hack (Mainz) oraz Mueller (Bayern).
Czerwona kartka: 86' Hack (Mainz, za drugą żółtą).
Sędzia: Deniz Aytekin.
CZYTAJ TAKŻE:
Puchar Niemiec: RB Lipsk w ćwierćfinale
Kanonady w Ligue 1. Mateusz Wieteska ma powód do zadowolenia