Media: transferowa bomba Legii Warszawa

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Legia Warszawa w ostatnich latach przyzwyczaiła, że lubi wyciągać wyróżniających się piłkarzy z innych polskich klubów. I najprawdopodobniej będziemy mieli kolejny taki ruch. Do stolicy według Pawła Gołaszewskiego z "Piłki Nożnej" trafi Marc Gual.

[tag=84613]

Marc Gual[/tag] od roku występuje na polskich boiskach w barwach Jagiellonii Białystok. Napastnik dużo daje zespołowi, jednak problemem w jego przypadku jest długość jego kontraktu, a konkretnie to, że ta umowa wygaśnie wraz z końcem bieżącego sezonu i piłkarz będzie mógł odejść całkowicie za darmo.

Oczywiście Jaga również go nie wykupiła, tylko wypożyczyła z ukraińskiego klubu Dnipro, a sam zawodnik w trakcie tego sezonu rozwiązał swoją umowę z tym zespołem. Dlatego też obecnie jest związany tylko z Dumą Podlasia.

Ale najprawdopodobniej jego pobyt w Białymstoku zakończy się wraz z końcem tej kampanii. Bowiem Hiszpan już od pewnego czasu przebiera nogami żeby trafić do innego klubu. Z informacji podanych przez Pawła Gołaszewskiego z tygodnika "Piłka Nożna" wynika, że napastnik podpisał już umowę z Legią Warszawa i latem zostanie jej zawodnikiem.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze

I nie można się dziwić, że do tego dochodzi. 26-latek już podczas obecnie trwającego okienka transferowego przebierał nogami, aby odejść do innego zespołu. Jednak najczęściej pojawiały się informacje, że kierunkiem jaki obierze może być np. Portugalia, bo interesowała się nim Vizela.

Ostatecznie Jaga powiedziała, że Gual zostaje w klubie do końca sezonu, bo będzie istotny w walce o utrzymanie. Zresztą niewykluczone, że żeby nie jego przyjście zimą tamtego roku, białostoczanie już w poprzednich rozgrywkach nie utrzymaliby się w PKO Ekstraklasie. Dlatego teraz Hiszpan również ma pomóc w pozostaniu w elicie.

Czytaj też:
Nerwowa końcówka przy Łazienkowskiej
Czy Szczęsny mógł coś zrobić? [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty