Barcelona oddaje obrońcę na wypożyczenie. Skorzystają finanse klubu

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Hector Bellerin
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Hector Bellerin

Powrót Hectora Bellerina do FC Barcelony od samego początku był zastanawiający i było raczej pewne, że Hiszpan nie będzie podstawowym wyborem Xaviego. Wiele wskazuje na to, że jego gra dla Barcy zakończy się już po kilku miesiącach.

W tym artykule dowiesz się o:

od początku swojego pobytu w stolicy Katalonii nie był podstawowym wyborem . Hiszpański szkoleniowiec zdecydowanie bardziej woli wystawiać  na prawej stronie obrony, a byłego gracza  wstawia do składu przy okazji meczów z mniej wymagającymi rywalami.

I najprawdopodobniej samemu zawodnikowi nie za bardzo odpowiada taki stan rzeczy, bo wiele wskazuje na to, że jeszcze podczas tego okna transferowego zmieni barwy klubowe. Z informacji podanych przez Davida Ornsteina z "The Athletic" wynika, że defensor zostanie graczem Sportingu Lizbona.

A to wszystko spowodowane jest prawdopodobnym odejściem Pedro Porro do Tottenhamu Hotspur, więc nowy prawy obrońca będzie potrzebny. Co prawda Bellerin nie będzie piłkarzem portugalskiego zespołu na stałe, bo ma tam udać się na półroczne wypożyczenie, ale i tak odciąży budżet płacowy FC Barcelony.

A to obecnie jest dość ważna kwestia dla katalońskiego klubu, bo Blaugrana wciąż ma problemy z zarejestrowaniem nowych kontraktów swoich piłkarzy. Gavi i Ronald Araujo już jakiś czas temu przedłużyli umowy, ale wciąż nie zostały one zgłoszone do ligi ze względu na problemy finansowe.

I według dziennikarzy "Mundo Deportivo" jeśli transfer Bellerina faktycznie dojdzie do skutku, Barca podejmie kolejną próbę zgłoszenia nowych umów wspomnianej wyżej dwójki. A w przypadku Gaviego oznaczałoby to, że wreszcie byłby on zarejestrowany jako zawodnik pierwszego zespołu, co wiązałoby się ze zmianą jego numeru na koszulce.

Czytaj też:
Wisła popłynęła w Gdańsku
Borussia coraz bliżej Bayernu

ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty