[tag=2921]
Dani Alves[/tag] wpadł w poważne tarapaty. W związku z oskarżeniem o napaść na tle seksualnym w jednym z barcelońskich klubów, 39-latek został zatrzymany przez policję. Nie trzeba było czekać na reakcję jego dotychczasowego klubu. Kontrakt piłkarza z Pumas UNAM został rozwiązany.
Brazylijczyk jest legendą FC Barcelony. Alves najpierw był klubowym kolegą, a później podopiecznym Xaviego. Obecny trener Katalończyków był zszokowany zarzutami wobec byłego gracza Pumas UNAM.
Szkoleniowiec został zapytany o tę kwestię przed meczem z Getafe CF (1:0) - więcej TUTAJ. Xavi nawet nie wspomniał o potencjalnej ofierze, co zostało bardzo źle odebrane przez kibiców.
- To, co powiedziałem o Danim, zostało źle zinterpretowane. Zignorowałem ofiarę, wszystkie takie czyny muszą być potępiane, niezależnie od tego, czy robi to Dani, czy ktokolwiek inny. Przepraszam - wyjaśnił na konferencji prasowej.
Opiekun FC Barcelony przyznał się do błędu. - To bardzo trudny temat, ale nie chciałem unikać mówienia o ofiarach - nadmienił.
Czytaj także:
Wielkie słowa o reprezentancie Polski. Rooney rozpływa się nad Polakiem
Kiedy prezentacja nowego selekcjonera? PZPN podał szczegóły
ZOBACZ WIDEO: Były gwiazdor PSG nauczył się polskiego słowa. To mówi wszystko o grze naszej kadry