Niewykluczone, że niemiecki pomocnik jest jednym z największych pechowców w ostatnich latach w świecie piłki nożnej. Marco Reus przez lata miał wiele problemów ze zdrowiem i przez nie stracił m.in. wyjazd na mistrzostwa świata w 2014 roku i ostatecznie nie może pochwalić się medalem za bycie członkiem najlepszej drużyny globu.
Ale można też sobie wyobrazić, że gdyby urazy nie krzyżowały mu planów, już od dawna nie występowałby w barwach Borussii Dortmund, bo przecież gdy Niemiec był w swojej najlepszej formie, większe kluby interesowały się jego sprowadzeniem. Obecnie takowego zainteresowania nie ma, ale pomocnik może liczyć na różne oferty.
Latem wygasa jego obecna umowa z dortmundzkim klubem i zaczynają pojawiać się doniesienia o jego potencjalnych nowych pracodawcach. Z informacji podanych przez niemiecką telewizję Sky oraz portal Sport1 wynika, że sprowadzenie 33-latka rozważa RB Lipsk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: taka lewa noga to skarb. Pięknie to podkręcił!
Obecny kapitan BVB miałby w tym zespole zastąpić Christophera Nkunku, który po obecnie trwającym sezonie opuści Niemcy i zostanie nowym zawodnikiem Chelsea. Dlatego też Byki będą potrzebowały ofensywnego pomocnika, który będzie odpowiadał za kreowanie gry zespołu.
No i Reus wniósłby do zespołu swoje ogromne doświadczenie, bo przecież od wielu lat gra na najwyższym europejskim poziomie i niejedno już widział. Takim ruchem drużyna z Lipska dostałaby też nowego lidera, którym 33-latek mógłby się stać naprawdę szybko.
Czytaj też:
Minimalizm FC Barcelony
Szalone starcie z udziałem Polaków