[tag=623]
Manchester City[/tag] w rozgrywkach Premier League broni tytułu zdobytego po wycieńczającej walce w poprzednim sezonie. Mimo bycia faworytem rozgrywek zespół mistrzów Anglii od początku musi gonić Arsenal FC.
Do meczu 20. kolejki rozgrywek ligowych City podchodziło ze stratą pięciu punktów przy jednym spotkaniu rozegranym więcej. Zwycięstwo przeciwko Wolves było więc absolutnym obowiązkiem dla City.
Do końcówki pierwszej połowy mogło wydawać się, że nie będzie to cel łatwy do realizacji. Goście dosyć dobrze prezentowali się bowiem w fazie defensywnej. Od czego jest jednak duet Kevin De Bruyne - Erling Haaland?
ZOBACZ WIDEO: Były gwiazdor PSG nauczył się polskiego słowa. To mówi wszystko o grze naszej kadry
Od misji trudnych do wykonania. Belg w 40. minucie miękko dośrodkował w pole karne "Wilków". Tam najwyżej wyskoczył norweski snajper. Haaland głową pokonał stojącego w bramce Jose Sa i dał swojemu zespołowi dużo spokoju.
W drugiej połowie Wolves nie byli już tak skuteczni w tyłach, a to skrzętnie wykorzystali mistrzowie Anglii. Oba z goli w drugiej połowie strzelił Haaland. Najpierw wykorzystał rzut karny, a później wpakował piłkę z bliska do właściwie pustej bramki, ustalając wynik meczu na 3:0.
Manchester City - Wolverhampton Wanderers 3:0 (1:0)
1:0 Haaland 40'
2:0 Haaland 49'
3:0 Haaland 54'
Leeds United - Brentford FC 0:0 (0:0)
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę