Jeśli chodzi o transfery, to Vladan Kovacević był strzałem w dziesiątkę ze strony Rakowa Częstochowa.
Pozyskany za stosunkowo niewielkie pieniądze serbski golkiper powinien zwrócić się wielokrotnie. Zresztą, na boisku spłacił się już z nawiązką, ale prędzej czy później może to też nastąpić na transferowym polu.
Kovacević był już łączony z kilkoma klubami, jak choćby z Benficą Lizbona. Jego agent, Franjo Vranjković, w jednym z wywiadów zasugerował nawet, że Vladanem powinien się zainteresować szukający przed długi czas bramkarza Bayern Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: taka lewa noga to skarb. Pięknie to podkręcił!
Z informacji WP SportoweFakty wynika natomiast, że Kovacević jest łączony z francuskim Montpellier HSC. Francuzi mieliby być skłonni zapłacić za tego gracza 5 milionów euro. Ostatnio do Borussii Moenchengladbach odszedł stamtąd Jonas Omlin (za 9 mln euro) i właśnie dlatego klub poszukuje nowego bramkarza.
Co na to Raków? Nieoficjalnie słyszymy, że oficjalnej oferty nie ma, a po drugie, nawet gdyby się pojawiła, to polski klub i tak nie będzie zainteresowany transakcją w tym okienku transferowym.
Lider tabeli jest mocno nastawiony na to, aby sięgnąć po pierwsze w historii mistrzostwo, a po drugie – zostałoby mało czasu, aby znaleźć wartościowego następcę. Sukces sportowy w Częstochowie jest więc w tym momencie ważniejszy niż wspomniane 5 mln euro...
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Kulesza wybrał nowego selekcjonera. Prezentacja we wtorek!
Szalone starcie z udziałem Polaków!
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)