Robert Lewandowski latem w końcu zmienił klub. Polak po ośmiu latach odszedł z Bayernu Monachium. Napastnik przeniósł się do FC Barcelony, która zapłaciła za niego 45 milionów euro kwoty podstawowej.
Nie jest żadną tajemnicą, że "Lewy" niejednokrotnie wcześniej był łączony z przenosinami do Hiszpanii. Wówczas nie chodziło jednak o zmianę miejsca zamieszkania na Katalonię, a stolicę kraju - Madryt.
Pierwsza realna próba ściągnięcia Lewandowskiego do Realu Madryt pojawiła się w 2014 roku. Wówczas Polak dał już jednak słowo Bayernowi, postanowił go dotrzymać i przeszedł za darmo do Monachium.
Drugi raz Florentino Perez chciał "Lewego" w okolicach 2017 i 2018 roku. Wówczas jednak Bawarczycy nawet nie chcieli słyszeć o sprzedaży swojej największej gwiazdy. Polak wciąż jednak marzył o przenosinach na Santiago Bernabeu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Zdaniem Jorge Picona z platformy Relevo sam napastnik latem 2021 roku miał poprosić swojego menadżera Piniego Zahaviego o poszukanie drogi wyjścia z Bayernu Monachium. Jego priorytetem był Real Madryt, tak jak we wcześniejszych latach.
Dziennikarz podaje jednak, że "Los Blancos" odrzucili możliwość ściągnięcia Polaka na Santiago Bernabeu. Po pierwsze w doskonałej formie był Karim Benzema, po drugie "Lewy" miał już 33 lata na karku, a Real nie kupuje piłkarzy po trzydziestce.
Z racji tego, że "Królewscy" nie potrzebowali drugiego napastnika klasy światowej "Lewy" skierował swoją głowę w kierunku Barcelony. Udało się sfinalizować przenosiny do Katalonii, która bardzo potrzebowała nowej gwiazdy.
- Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Nie było zbyt wiele czasu na myślenie. Teraz cieszę się, że znaleźliśmy odpowiednie rozwiązanie i mogę dołączyć do Barcelony. Dla mnie to kolejny krok w karierze. Już dawno podjąłem decyzję. Chciałem grać w innej lidze niż Bundesliga. Muszę podkreślić, że to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Chciałem też zamieszkać w innym miejscu, odkryć z rodziną coś nowego - przyznał zaraz po transferze.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę