We wtorek ukazała się informacja o śmierci Andrzeja Iwana. Legenda polskiej piłki nożnej miała 63 lata. Podczas mistrzostw świata w 1982 roku reprezentacja Polski w składzie z Iwanem zdobyła srebrny medal (za zajęcie 3. miejsca).
Był on wychowankiem Wandy Kraków, z której szybko przeniósł się do innego klubu z tego miasta - Wisły będąc jeszcze juniorem. Wtedy to właśnie miał okazję spotkać się w jednej drużynie z Markiem Kusto. Urodzony w Bochni napastnik w rozmowie z WP SportoweFakty wrócił do lat 80. ubiegłego wieku, kiedy to miał okazję dzielić szatnię z Iwanem.
- Z Andrzejem spędzaliśmy dużo czasu razem. Był on świetnym, bardzo dobrym piłkarzem. Poza boiskiem był także bardzo dobrym kolegą - wspomina Kusto.
Tuż po przenosinach do Wisły zdobył w jej barwach mistrzostwo Polski juniorów. Sukces ten powtórzył także w drużynie seniorskiej dwa lata później. Łącznie w barwach krakowskiej drużyny wystąpił w 198. spotkaniach zdobywając 69 bramek.
- Myślę, że kibicom dobrze oglądało się mecze w jego wykonaniu. Był bardzo widowiskowym zawodnikiem, świetnie wyszkolonym, charakternym na boisku. To się właśnie wszystkim podobało - stwierdził były zawodnik Wisły Kraków.
Po zakończeniu kariery Iwan został trenerem juniorów w Wiśle. W krakowskiej drużynie w kolejnych latach był asystentem pierwszego zespołu, który w okresie 1999-2001 prowadzili Adam Nawałka i Orest Lenczyk. Funkcję tą sprawował także w KGHM Zagłębiu Lubin, w momencie gdy szkoleniowcem tego klubu był Nawałka.
Swoich sił próbował także jako szkoleniowiec seniorów. Prowadził on jednak tylko kluby z niższych lig małopolskich. Po tym okresie czasu został zatrudniony jako doradca w Wieczystej Kraków, a następnie wrócił do Wisły, tym razem jako skaut.
Przez lata miał również okazje komentować spotkania dla stacji Polsat Sport. Ponadto pracował również w redakcji Orange Sport, a także w radiu Weszło FM.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Przeczytaj także:
"Barwny człowiek". Kulesza żegna Iwana
"Był zmęczony, bardzo zmęczony". Tak pożegnano Andrzeja Iwana