W 1/8 finału Pucharu Króla Al Shabab rywalizował z Al-Ittihad FC. Podstawowy czas gry i dogrywka nie przyniosły triumfatora, bo na tablicy wyników widniał remis 1:1. Doszło więc do rzutów karnych, gdzie na początku nikt się nie mylił.
Przy stanie 3:3 kiepskie uderzenie zaprezentował jednak jeden z zawodnik Al-Ittihad FC, a następnie do piłki podszedł Grzegorz Krychowiak. Polski pomocnik też się nie popisał. Strzelił lekko, blisko środka bramki. Golkiper wyczuł jego intencje i wybronił strzał. Nie ma co ukrywać, że w swojej karierze Krychowiak zdecydowanie lepiej potrafił strzelać "jedenastki".
Od pomyłki Polaka zaczęła się katastrofa Al Shabab. Romarinho zdobył gola, więc Ever Banega również musiał trafić, żeby Al Shabab mógł marzyć o awansie. Tymczasem Argentyńczyk, podobnie jak Krychowiak, strzelił fatalnie.
O ile Polak jeszcze zanotował strzał celny, to Banega posłał piłkę w trybuny i to Al-Ittihad przeszedł do kolejnej fazy turnieju. Po uderzeniu Argentyńczyka w szał radości wpadł bramkarz Al-Ittihad Marcelo Grohe, który skakał przed klęczącym zawodnikiem drużyny przeciwnej.
Nie ma co ukrywać, że Grzegorz Krychowiak mógł marzyć o lepszym powrocie do klubu po przerwie na mundial.
Zobacz karnego Krychowiaka (od 9:55):
Czytaj także:
"Panie premierze, w co się pan pakuje?". Załatwiłby to w pięć minut
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!