Koniec współpracy. Tyle zarobił Michniewicz w polskiej kadrze

YouTube / Łączy Nas Piłka / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
YouTube / Łączy Nas Piłka / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz wraz z końcem roku przestanie pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Trener zarobił w kadrze ponad 2 mln złotych, ale według informacji medialnych jego następca może liczyć na dużo wyższą kwotę.

Czesław Michniewicz wypełnił założone przed nim zadania. Awansował z reprezentacją Polski do mistrzostw świata w Katarze, a na samym mundialu wyszedł z grupy. Biało-Czerwoni pożegnali się z turniejem w 1/8 finału po przegranej z Francją (1:3). Kilka czynników wpłynęło jednak na to, że umowa z Michniewiczem nie zostanie przedłużona. Tym samym 31 grudnia minie dokładnie 11 miesięcy pracy 52-latka z kadrą i oficjalnie będzie to jej koniec.

Jeśli chodzi o zarobki, to Michniewicz mógł liczyć na miesięczną wypłatę w wysokości 200 tysięcy złotych (dane portalu gol24.pl), co za okres pracy z kadrą (326 dni) daje 2,2 mln złotych. Spoglądając na trenerów poszczególnych reprezentacji na minionym mundialu, to 24 szkoleniowców było lepiej opłacanych niż selekcjoner polskiej kadry.

W Europie trener Biało-Czerwonych wyprzedzał tylko Roberta Page'a (Walia). Niżej od Polaka w klasyfikacji byli jeszcze tylko trenerzy Tunezji, Senegalu, Kamerunu, Kostaryki, Ghany i Kanady.

ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść

Co istotne, Michniewicz zarabiał także sporo mniej od swojego poprzednika na stanowisku, czyli Paulo Sousy. Portugalczyk również był selekcjonerem reprezentacji Polski przez 11 miesięcy i inkasował około 315 tysięcy złotych za miesiąc pracy. Trzeba jedynie pamiętać, że do PZPN-u wróciła spora kwota, bo Sousa musiał wypłacić związkowi wynoszące 400 tys. euro odszkodowanie za zerwanie kontraktu.

Wraz z końcem roku praca Michniewicza z reprezentacją Polski dobiegnie końca, ale nowy selekcjoner według informacji medialnych ma zarabiać krocie.

"Super Express" podawał, że PZPN dysponuje ogromnym budżetem i na pensję dla szkoleniowca kadry może przeznaczyć aż 2,5 mln euro rocznie. To zatem byłby około pięciokrotnie wyższy kontrakt od tego, który miał Michniewicz.

Czytaj także:
Brawo, Robert. "Lewy" z nagrodą, jaką można dostać tylko raz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty