"Ten zespół nie ma myśli przewodniej". Ostra krytyka reprezentacji Polski

Getty Images / Youssef Loulidi/Fantasista / Na zdjęciu; reprezentacja Polski w meczu z Francją
Getty Images / Youssef Loulidi/Fantasista / Na zdjęciu; reprezentacja Polski w meczu z Francją

- Ten styl jest męczący, nie mamy dużo okazji. Mieliśmy z Francją jedną szansę i na tym bazujemy - ocenia na łamach WP grę reprezentacji Polski Henryk Kasperczak. Dostrzega pozytywy i mówi, że nie tylko Czesław Michniewicz jest winny słabego stylu.

[tag=7755]

Reprezentacja Polski[/tag] i sam Czesław Michniewicz znajdują się w zawieszeniu. Prezes PZPN Cezary Kulesza poinformował, że nie skorzystał z klauzuli przedłużającej umowę z dotychczasowym selekcjonerem, ale także oficjalnie się z nim nie pożegnał. Przyszłość kadry wciąż jest niepewna.

Cel uświęca środki?

Głównym argumentem dla tych, którzy chcą pozostania Michniewicza na stanowisku jest wynik. I faktycznie, Biało-Czerwoni po raz pierwszy od 36 lat wyszli z grupy na mistrzostwach.

- Będę zawsze solidarny z trenerami i warto zauważyć, że cel wykonał - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były selekcjoner m.in. Maroka i Tunezji Henryk Kasperczak.

- Od czasu, kiedy Michniewicz objął zespół to wynikowo wszystko się układa. Awansował na mistrzostwa świata, wyszedł z grupy. Cel w Katarze osiągnęliśmy. Rezultaty w Lidze Narodów wystarczyły, by Polska w eliminacjach do Euro 2024 była rozstawiona z najwyższego koszyka - wyjaśnia szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Jednak na pytanie czy Cezary Kulesza powinien zostawić Michniewicza nie zabiera stanowiska. - To wszystko jest skomplikowane, więc nie podejmuję się jednoznacznej odpowiedzi - dodaje.

"Nie ma myśli przewodniej"

Na mundialu w Katarze widzieliśmy dwa oblicza reprezentacji Polski. Jedno w meczu z Francją, kiedy długimi momentami Biało-Czerwoni byli w stanie nawiązać walkę. Drugie - znacznie częstsze - gdy Polacy grali siermiężny, nudny futbol, a wynik ratował Wojciech Szczęsny.

- Drużyna bardzo słabo wypadła piłkarsko - przyznaje trener. - Widać, że ten zespół nie ma myśli przewodniej, nie wykorzystuje Lewandowskiego, który strzela bramki w klubie. Ten styl jest męczący, nie mamy dużo okazji. Mieliśmy z Francją jedną szansę i na tym bazujemy. Sytuacja nie jest łatwa. Nie jesteśmy w stanie nawiązać walki z najlepszymi zespołami, przegrywamy ważne mecze i nie wychodzi nam pokazanie się z dobrej strony piłkarskiej - ocenia.

- Nie da się ukryć, że słabo wypadliśmy na mistrzostwach świata. Trzeba zobaczyć, jak to zrobić lepiej. Pierwszym winnym jest zawsze trener, jednak on się broni tym, że osiągnął wynik. Mówi, że trzeba dać mu czasu, by to poprawić. Sami piłkarze też nie są bez winy, bo nie zaprezentowali pełni swoich możliwości - dodaje.

Skandal z premiami. Co powinien zrobić Michniewicz?

Jeszcze bardziej na wizerunku selekcjonera ciąży sprawa z premiami. Mateusz Morawiecki obiecał polskim piłkarzom 30 milionów złotych (według niektórych źródeł nawet 50 milionów) za wyjście z grupy na MŚ w Katarze. Niejasna jest w tej sprawie rola samego Michniewicza.

Redakcja WP poinformowała, że po mistrzostwach świata Michniewicz spotkał się z Mateuszem Morawieckim. Brak przekonujących wyjaśnień ze strony trenera tylko rzuca się cieniem na selekcjonerze.

- To polskie piekiełko. Nie wiadomo, kto do końca jest winny. Problem jednak jest. Powinny być jednak oficjalne wypowiedzi, być może konferencja prasowa. Michniewicz powinien sprawy wyjaśnić. Nagonka jest na niego, że jest zamieszany i winny tej sytuacji - kończy Henryk Kasperczak.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Maroko jest wściekłe. Kontrowersja w półfinale mundialu [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty