W listopadzie w Iranie wybuchły antyrządowe protesty po tym, jak policja obyczajowa zaatakowała oraz zdecydowała się zatrzymać młodą kobietę Mahsę Amini. Ich zdaniem była ona niewłaściwie ubrana.
Dziewczyna nie miała założonego hidżabu w miejscu publicznym. Policjanci zdecydowali się zabrać ją na komisariat, gdzie została dotkliwie pobita. W wyniku obrażeń w szpitalu zmarła.
W tych protestach przeciwko rządowi udział brał jeden z piłkarzy. Amir Nasr-Azadani postawił się władzy, a 27 listopada został oficjalnie aresztowany. Następnie przedstawiono mu zarzut zdrady oraz działania w zorganizowanej grupie, która miała działać na rzecz osłabienia pozycji Islamskiej Republiki Iranu.
Z doniesień BBC Persia wynika, że sąd w Isfahanie uznał go winnym zarzucanych czynów. 26-latek został skazany na karę śmierci.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę