Transfer Ronaldo do PSG? "To byłoby marzeniem wielu"

PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Cristiano Ronaldo
PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo od pewnego czasu jest wolnym zawodnikiem. Jego umowa z Manchesterem United została rozwiązana w trybie natychmiastowym i Portugalczyk może szukać nowego klubu. O jego sprowadzenie został zapytany prezes PSG.

Portugalski napastnik oczywiście wciąż bierze udział w mistrzostwach świata. Na mundialu w Katarze jego reprezentacja doszła do ćwierćfinału i cały kraj wyczekuje rywalizacji z Marokiem, która może dać przepustkę do najlepszej czwórki całego turnieju.

Jednak w spotkaniu 1/8 finału Cristiano Ronaldo nie odgrywał pierwszoplanowej roli. Przed meczem został posadzony na ławce rezerwowych, a w jego miejsce pojawił się Goncalo Ramos. I trzeba przyznać, że Fernando Santos miał nosa, bo młody napastnik Benfiki Lizbona zdobył trzy gole i w dużym stopniu przyczynił się do awansu swojej kadry.

Ale naturalnie o 37-latku mówi się nie tylko ze względu na jego grę w Katarze. Kolejnym powodem jest jego przyszłość klubowa. Ronaldo jest obecnie bez pracodawcy i od stycznia zobaczymy go w nowych barwach. Wiele mówi się o jego przenosinach do Arabii Saudyjskiej, ale to wciąż nie jest pewne.

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"

Pewne jest natomiast, gdzie nie trafi. Jego przejście do Paris Saint-Germain wykluczył prezes francuskiego klubu, Nasser Al-Khelaifi, w rozmowie ze Sky Sports. - Jest legendą i gwiazdą. Uwielbiam go jako piłkarza nawet w wieku 37 lat. Niestety, mamy Kyliana Mbappe na jego pozycji. Messi, Ronaldo, Neymar i Mbappe? To byłoby marzeniem wielu fanów piłki nożnej, ale taki scenariusz jest niemożliwy - przyznał Katarczyk.

Zatem wiemy, gdzie na pewno nie zakotwiczy Portugalczyk. Jednocześnie przez najbliższe tygodnie zapewne będą pojawiały się spekulacje dotyczące jego nowego klubu. Najciekawszą kwestią wydaje się, czy 37-latek zostanie w Europie, czy zdecyduje się na opuszczenie Starego Kontynentu.

Czytaj też:
Kolejne kłopoty FC Barcelony
Fornalik dokonał pierwszej diagnozy

Komentarze (0)