Andrzej Niedzielan: Tworzymy historię

Ruch Chorzów odczarował stadion Odry. Niebiescy zwyciężyli tam w ekstraklasie po raz pierwszy w historii. Duży udział w tym miał napastnik czternastokrotnych mistrzów Polski, Andrzej Niedzielan. "Wtorek" zdobył już trzeciego gola w bieżącym sezonie i wraz z Arturem Sobiechem jest najskuteczniejszym graczem Ruchu.

To był piorunujący początek w wykonaniu Niebieskich. Już po 19 minutach Ruch prowadził w Wodzisławiu z Odrą 2:0. Właśnie wtedy po dograniu Wojciecha Grzyba do pustej bramki trafił Andrzej Niedzielan. - Bardzo chciałem się zrehabilitować, podobnie jak koledzy. Gdyby nie moja zmarnowana sytuacja w meczu ze Śląskiem, to tamto spotkanie mogłoby zakończyć się naszą wygraną - wrócił pamięcią do ubiegłotygodniowego remisu ze Śląskiem napastnik Niebieskich. - W pojedynku z Odrą szybko zdobyte gole ustawiły mecz. To my prowadziliśmy od początku grę. Później spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, a kolejne bramki dla nas wisiały w powietrzu - opisywał przebieg gry Niedzielan. - Po przerwie strzeliliśmy trzeciego gola, ale i Odrze udało się zdobyć honorową bramkę. Kolejne zwycięstwo na pewno cieszy, tym bardziej, że wygraliśmy w Wodzisławiu, gdzie zawsze jest trudno - z zadowoleniem mówił "Wtorek", który zdawał sobie sprawę z faktu, że Ruch dopiero po raz pierwszy w lidze zwyciężył przy Bogumińskiej. - Fajnie uczestniczyć w historii. Pokazujemy, że stanowimy kolektyw. Na boisku coraz lepiej się rozumiemy, a gra sprawia nam przyjemność - dodał.

Po dziewięciu kolejkach mający walczyć o środek tabeli chorzowianie plasują się w ścisłej czołówce. Czy Ruch można uznawać za jednego z pretendentów do tytułu? Andrzej Niedzielan tonuje nastroje. - Interesuje nas przede wszystkim gra o kolejne zwycięstwo. I na to musimy patrzeć - przekonywał 30-letni zawodnik. - Jednak gramy w ekstraklasie, gdzie walczy się o mistrzostwo Polski. Trudno więc mówić, że to nie jest nasz cel. Zdajemy sobie sprawę, gdzie jest nasze miejsce. Na punkty trzeba bardzo ciężko pracować. Staramy się koncentrować na każdy kolejny mecz i nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Myślimy o kolejnym pojedynku, z Lechią Gdańsk u siebie, i będziemy chcieli to spotkanie wygrać. A o jakie cele będziemy walczyć? To się okaże - stwierdził były reprezentant Polski.

Były kadrowicz przed najbliższymi meczami eliminacyjnymi nie wierzy w awans na mistrzostwa świata. - Jestem realistą i myślę, że musiałby się zdarzyć cud, żebyśmy zagrali w RPA. Oczywiście życzę wszystkim, aby tak się stało, ale większych szans na to nie widzę - powiedział Niedzielan. - Mam nadzieję, że kadra po najbliższych dwóch spotkaniach zostawi po sobie dobre wrażenie. Słyszy się o protestach kibiców. Jest jakaś niezdrowa sytuacja wokół polskiej piłki i jak najszybciej musimy z tego wyjść. Liczę, że najbliższe mecze nie pokażą, iż jesteśmy już nawet za Azerbejdżanem czy Uzbekistanem - zakończył ze smutkiem w głosie doświadczony snajper z Cichej.

Komentarze (0)