To był trudny mecz dla Katalończyków jak i samego kapitana reprezentacji Polski. Po 30 minutach FC Barcelona nie dość, że przegrywała z Osasuną, to jeszcze grała w osłabieniu, bo czerwoną kartkę obejrzał Robert Lewandowski. Polak przewinił w ofensywie, łokciem atakując twarz rywala. "Lewy" miał już na koncie żółtą kartkę, dlatego sędzia bez wahania pokazał mu czerwony kartonik (zobacz relację z meczu-->).
Zdania odnośnie czerwonej kartki dla Polaka są podzielone. Czy arbiter podejmował prawidłowe decyzje? Trener Xavi uważa, że nie. Po zwycięstwie nie ukrywał swojego zdenerwowania. - Uważam, że arbiter powinien się wytłumaczyć i powiedzieć, co widział i dlaczego podejmował takie decyzje - analizuje Xavi (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
W obronie kapitana reprezentacji Polski stanęli także inni piłkarze Barcelony: Gerard Pique oraz Pedri. Ten drugi uważa, że Lewandowski nie zasłużył na to, aby już w 30 minucie opuścić boisko.
- Uważam, że przy pierwszej kartce nie faulował, a przy drugiej myślę, że Robert chciał walczyć o piłkę, a obrońca nie wyskoczył do główki. Dla mnie to nie jest czerwona kartka - podkreśla młody gwiazdor dla Barca.TV.
Mimo osłabienia, FC Barcelona pokazała charakter i wygrała z Osasuną 2:1. Dzięki temu święta Bożego Narodzenia spędzi na fotelu lidera.
- To był bardzo trudny mecz. Osasuna jest drużyną, która gra na wysokiej intensywności, szczególnie na własnym stadionie. Po czerwonej kartce ten mecz stał się jeszcze trzy razy trudniejszy, ale udało nam się wygrać - podkreśla Hiszpan.
Zobacz także:
Fala komentarzy po czerwonej kartce "Lewego". "Michniewicz raczej zadowolony"
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"