Sobotni mecz 11. kolejki Serie B był szczególnie interesujący dla polskich kibiców. W pierwszym składzie Genoa CFC znalazł się bowiem Filip Jagiełło, natomiast po stronie Brescii Calcio Jakub Łabojko zasiadł wśród rezerwowych.
Pierwszy z wymienionych zawodników błysnął na Stadio Luigi Ferraris. W 31. minucie Jagiełło otrzymał podanie od Mattii Aramu, był niepilnowany przed polem karnym i strzałem z dystansu zmieścił piłkę tuż przy lewym słupku. Bramkarz Luca Lezzerini nie zdążył z reakcją.
Były młodzieżowy reprezentant Polski wpisał się na listę strzelców, następnie zapozował przy linii bocznej z koszulką klubowego kolegi, dedykując mu bramkę. Kevin Strootman nie znalazł się w kadrze meczowej gospodarzy ze względu na śmierć ojca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: za to kochamy brazylijski futbol. Ale to zrobił!
Miejscowi grali w osłabieniu od 77. minuty, wówczas Milan Badelj zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Chwilę później Jagiełło został zmieniony przez trenera, zaś Łabojko zameldował się na placu gry.
Przyjezdni zdołali wyrównać rzutem na taśmę. W czwartej minucie doliczonego czasu Andrea Cistana wpakował piłkę do siatki.
Po remisie 1:1 z Brescią Calcio, Genoa CFC zajmuje drugie miejsce w stawce Serie B i i traci dwa oczka do pierwszego Frosinone Calcio. W sobotę 25-letni Jagiełło strzelił drugiego gola w bieżącym sezonie.
Genoa CFC - Brescia Calcio 1:1 (1:0)
1:0 - Filip Jagiełło 31'
1:1 - Andrea Cistana 90+4'
Czytaj także:
Aleksandar Vuković cudu nie dokonał. Piast Gliwice zremisował z Koroną Kielce
Coś niebywałego. Bielik miał udział przy kuriozalnym golu [WIDEO]