W 5. kolejce Ligi Europy, AS Roma wygrała na wyjeździe z HJK Helsinki 2:1 (po golu Tammy'ego Abrahama oraz samobójczym trafieniu Arttu Hoskonena). Na prawym wahadle zespołu z Rzymu przez cały mecz występował Nicola Zalewski.
Reprezentant Polski wrócił do gry po zatruciu pokarmowym, które wykluczyło go z udziału w niedzielnym spotkaniu z SSC Napoli (więcej TUTAJ>>).
"Chorobę zwalczył, ale w pierwszych dziesięciu minutach wydawało się, że wciąż dochodzi do siebie. Popełniał błędy w obronie, miał niedokładne dośrodkowania. Później zażył Tachipirinę (popularny we Włoszech preparat zawierający paracetamol - przyp. red.) i odzyskał dawny błysk" - tak ocenili występ Zalewskiego dziennikarze calciomercato.com.
ZOBACZ WIDEO: Tu mamy problem! Burzyć przed mundialem?
Portal przyznał mu notę 6 (w skali 1-10). Identycznie Polaka oceniło tuttomercatoweb.com. "Miał brzydki początek, ale później się uspokoił i próbował żądlić. Napierał na prawej flance, ale nie umiał znaleźć porozumienia z napastnikami" - czytamy.
Również na "szóstkę" wycenili występ Zalewskiego dziennikarze "Sport Mediaset" oraz "Il Messagero". "Miewał przebłyski piłkarza, który był podziwiany w drugiej części poprzedniego sezonu. Dwa dobre dośrodkowania w pierwszej połowie i sporo innych, ciekawych inicjatyw" - piszą dziennikarze "Il Messagero".
Natomiast włoski Eurosport wystawił Polakowi nieco niższą notę - 5,5. "Mniej inspirujący niż zwykle. W obronie, po kilku początkowych błędach, natychmiast się poprawił" - tak brzmi uzasadnienie.
Po zwycięstwie w Helsinkach "Giallorossi" zachowują szansę na wyjście z grupy. W ostatniej kolejce - 3 listopada - będą jednak musieli wygrać u siebie z Ludogorcem Razgrad (któremu ulegli w Bułgarii 1:2).
Czytaj także: Nicola Zalewski doceniony przez kibiców. Polak na podium w walce o nagrodę