Barcelona na kolejkę przed zakończeniem fazy grupowej Champions League nie ma już szans na awans. Drużyna Roberta Lewandowskiego będzie jednak nadal rywalizowała w europejskich pucharach, tyle że w rozgrywkach Ligi Europy. Barcelona trafi tam drugi rok z rzędu.
Dawno nie było sezonu, w którym Barcelona zdobyła zaledwie cztery punkty na 15 możliwych. W swojej historii najgorszy wynik zaliczyła w sezonie 1997/98, kiedy to będąc w grupie z Newcastle United, PSV Eindhoven i Dynamem Kijów zakończyła zmagania z dorobkiem zaledwie pięciu punktów. O poprawę tego bilansu drużyna Lewandowskiego powalczy w ostatnim meczu z Viktorą Pilzno (1 listopada).
Pora otrzeć łzy
- To zderzenie z rzeczywistością. Dla wielu wyniki Barcelony mogą być ogromnym zaskoczeniem, ale fakty są takie, że drużyna dalej nie prezentuje poziomu odpowiedniego w starciach z drużynami z europejskiej czołówki - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Ivan San Antonio, dziennikarz katalońskiego "Sportu".
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"
Wicemistrz Hiszpanii przegrał dwukrotnie z Bayernem Monachium (0:2 i 0:3), a w starciach z Interem Mediolan wywalczył tylko punkt (0:1 i 3:3). Jedyne zwycięstwo "Dumy Katalonii" przypada na spotkanie z Viktorią Pilzno na własnym boisku (5:1).
Być może lepiej Barcelonie pójdzie w Lidze Europy. W poprzedniej edycji Barca odpadła w ćwierćfinale z późniejszym triumfatorem - Eintrachtem Frankfurt. Choć w teorii to mniej prestiżowe rozgrywki, to jednak i tam nie zabraknie wielkich marek. Bliskie gry w dalszej fazie są: Roma, Monaco czy Manchester United. Z Ligi Mistrzów "spaść" mogą także Juventus, Ajax, Sevilla lub Szachtar Donieck.
- W mojej ocenie Barca ma szansę, by wygrać Ligę Europy, ale przede wszystkim w klubie muszą zapomnieć o niepowodzeniu w Champions League - kontynuuje San Antonio. - Pora otrzeć łzy i zdać sobie sprawę, w którym miejscu znalazła się Barcelona. Jeżeli w klubie nie dojdzie do refleksji, kolejne niepowodzenia będą tylko kwestią czasu.
Prośba do Lewandowskiego
Do Ligi Europy po dwunastu latach wróci Robert Lewandowski. Kapitan polskiej kadry ostatni raz grał w tych rozgrywkach z Borussią Dortmund w sezonie 2010/11. Przez następne sezony strzelił 91 goli w Lidze Mistrzów, raz dotarł do finału i raz wygrał LM. Teraz Polak ma okazję sięgnąć po to mniej prestiżowe trofeum.
- Jestem przekonany, że Lewandowski pomoże Barcelonie wrócić do europejskiego topu. Kibice muszą być jednak cierpliwi i Lewandowski też musi być cierpliwy. Ale o to jestem spokojny, bo Lewandowski się nie poddaje, zawsze dąży do wyznaczonych celów i je osiąga. To największa gwarancja i nadzieja Barcelony - kończy dziennikarz "Sportu".
Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty
Legendarny piłkarz krytykuje Lewandowskiego
Robert Lewandowski bezsilny. Ale porażka może uratować mu sezon (Opinia)