Stawką spotkania, które odbyło się w Krakowie, był awans do dywizji A Ligi Narodów. Zakończyło się ono bezbramkowym remisem, a taki rezultat sprawił, że cieszyć mogli się piłkarze reprezentacji Szkocji.
Na pomeczowej konferencji prasowej ciśnienia nie wytrzymał selekcjoner Ukrainy Ołeksandr Petrakow.
Co wyprowadziło go z równowagi? Spokojne pytanie dziennikarki Iryny Kozupy z portalu tribuna.com o jego przyszłość. Dokładnie czy coś wiadomo już o przedłużeniu kontraktu.
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"
Takiej reakcji nie spodziewał się zupełnie nikt. Najpierw rzucił, że nie będzie tego komentował, po czym zwrócił się do oficera prasowego reprezentacji Ukrainy z hasłem: "znowu chcą, żebym odszedł". To jednak nie koniec, bo Petrakow wszystko "ozdobił" splunięciem na ziemię!
65-letni szkoleniowiec następnie na chwilę zamilkł, a potem zdecydował się opowiedzieć o meczu. Jak? - Zagraliśmy na 0:0. To wszystko - wypalił.
Swoją wypowiedź finalnie jednak postanowił rozwinąć. Przypomniał, że do sukcesu ze Szkocją zabrakło tego samego co podczas meczu z Walią, którego stawką był awans na mistrzostw świata w Katarze.
- Brakowało tego samego, co w Walii - realizacji. Na tym poziomie, gdy są szanse, musisz strzelić. Mieliśmy je w pierwszej połowie - oznajmił i wymienił dokładnie trzy okazje, które jego podopieczni zmarnowali.
Ależ zaczęła się konferencja po meczu.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) September 27, 2022
Oleksandr Petryakow dostał pytanie, czy wiadomo już czy przedłuży kontrakt.
Selekcjoner się zdenerwował, stwierdził, że znowu chcą go zwalniać, splunął (!) a na drugie pytanie o mecz odpowiedział lakonicznie po długiej chwili milczenia pic.twitter.com/hJM3jjJYVW
Zobacz także:
Kulesza oglądał mecz Ukraińców z wyjątkową osobą
To niestety prawda. Decyzja zapadła, UEFA stanęła po stronie Rosji