Białek cudotwórca
Stal Stalowa Wola w tegorocznych rozgrywkach spisywała się fatalnie i przegrywała mecz za meczem. W końcu w drużynie z Podkarpacia nastąpiła zmiana szkoleniowca. Od tego momentu zielono-czarni zremisowali już z Pogonią Szczecin oraz po serii rzutów karnych pokonali Lecha Poznań. Znacznie zmienił się także styl gry stalowowolan. - Jest to drużyna z charakterem i coś tutaj nie funkcjonowało na tyle, że ten start jest taki, tak jak i pozycja w tabeli oraz zdobyte punkty. Broń Boże nie popadam w żaden hurraoptymizm. Jak widać konsekwentnie staramy się poukładać inaczej ten zespół. Trochę w innym ustawieniu, trochę innymi założeniami taktycznymi. Być może to bardziej pasuje niż to, co było do tej pory preferowanie i realizowane w czasie meczu. To jest w tej chwili cała tajemnica tego tygodnia pracy - stwierdził na konferencji po spotkaniu z Kolejorzem, Janusz Białek, który funkcję trenera Stali sprawuję od tygodnia.
Zieliński na wylocie?
Lech gra źle, Lech odpadł już z Ligi Europejskiej i Remes Pucharu Polski. W tabeli ekstraklasy poznaniacy mają już dużą stratę do prowadzącej Wisły Kraków. Czy dni trenera Jacka Zielińskiego w Kolejorzu są już policzone? - Zgadzam się, że strata w rozgrywkach ligowych jest na razie dość duża, ale one jeszcze trwają. Chyba za szybko niektórzy ferują wyroki. Liga Europejska nie dla nas, Puchar Polski nie dla nas. Została jeszcze liga. Ten zespół musi się jak najszybciej otrząsnąć i zadać sobie pytanie: - O co my gramy? Za dużo jest niestety w tej drużynie na chwilę obecną słabych ogniw. Jest to zastanawiające, jak w ciągu miesiąca niektórzy mogą zapomnieć jak się gra w piłkę. To jest najbardziej nurtujące mnie pytanie na chwilę obecną - mówił Zieliński na konferencji prasowej po ostatniej porażce swojej drużyny.
- Już od czterech tygodni czytam, że jestem pod ścianą, przed ścianą, za ścianą, na stryczku, pod stryczkiem. Uodporniłem się już na to, natomiast jakie decyzje zapadną, to myślę decydują prezesi. Oni mnie mogą zwolnić, a nie kibice, dziennikarze. Czegoś tej drużynie brakuje i jest to jakiś problem. Sami go musimy rozwiązać. Wygląda na to, że w tej drużynie potrzeba kogoś z charakterem - dodał szkoleniowiec.
Powrót Kuźmy
Drugim szkoleniowcem Lecha Poznań jest Ryszard Kuźma. Ten trener przez kilka sezonów był opiekunem odwiecznego rywala Stalówki, Motoru Lublin. Teraz Kuźma, razem z drużyną Lecha, wrócił na stadion w Stalowej Woli, na którym wcześniej wielokrotnie toczył boje prowadząc jeszcze drużynę z Lubelszczyzny. Ten powrót nie był jednak udany, gdyż Kolejorz, jak już wiedzą chyba wszyscy kibice piłkarscy w Polsce, przegrał ze Stalą w serii rzutów karnych. - Wiadomo, że karne to jest jakaś loteria. My musimy się koncentrować na sobie. Nie patrzymy na to jak ktoś inny gra, tylko musimy patrzeć na siebie, jak my gramy. Do przerwy mieliśmy ogromną szansę, aby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Później trochę niepotrzebnych nerwów było - komentował Kuźma po meczu.