"Jean-Paul Boetius na razie musi zrobić sobie przerwę. W środę badanie urologiczne wykryło guza jąder, którego należy usunąć chirurgicznie. Nasze myśli są z tobą, Djanga!" - czytamy w mediach społecznościowych Herthy Berlin.
Berlińczycy dodali, że będą na bieżąco informować o stanie zdrowia swojego zawodnika. Diagnoza lekarzy brzmiała niczym wyrok dla jednokrotnego reprezentanta Holandii. W związku z poważnymi problemami zdrowotnymi 28-latek prawdopodobnie będzie wyłączony z gry przez wiele miesięcy.
W sierpniu bieżącego roku Hertha sprowadziła skrzydłowego z 1.FSV Mainz 05 na zasadzie transferu bezgotówkowego. W nowych barwach Boetius zdążył wystąpić tylko sześć razy w Bundeslidze. Wcześniej był związany również z KRC Genk, FC Basel i Feyenoordem Rotterdam, gdzie zbierał pierwsze piłkarskie szlify.
Z nowotworem jąder zmaga się Sebastien Haller z Borussii Dortmund, który w lipcu poddał się operacji i przechodzi chemioterapię. Prognozy dla Iworyjczyka są optymistyczne - więcej TUTAJ.
Jean-Paul #Boëtius muss vorerst pausieren. Bei einer urologischen Untersuchung am Mittwoch wurde ein Tumor im Hoden diagnostiziert, der operativ entfernt werden muss. Sobald es neue Erkenntnisse gibt, werden wir euch informieren. Wir sind in Gedanken bei dir, Djanga! #HaHoHe pic.twitter.com/s680youkpv
— Hertha BSC (@HerthaBSC) September 22, 2022
Czytaj także:
Holandia zagra z Polską na pół gwizdka? "Wynik nie będzie sprawą najważniejszą"
Lato: Niby mamy piłkarzy w najlepszych klubach, a potem w reprezentacji jak zwykle