Niezwykłe spotkanie na Narodowym. Wyjątkowy gest Szewczenki względem Lewandowskiego!

WP SportoweFakty / Piotr Koźmiński / Na zdjęciu: Andrij Szewczenko i Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Piotr Koźmiński / Na zdjęciu: Andrij Szewczenko i Robert Lewandowski

Robert Lewandowski pojawił się dziś na Stadionie Narodowym, aby wziąć udział w niezwykłym wydarzeniu. Razem z nim dom polskiej reprezentacji odwiedził Andrij Szewczenko, który wykonał symboliczny gest wobec kapitana polskiej kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

Tuż po 13:00 na Stadionie Narodowym spotkało się dwóch wielkich snajperów: Robert Lewandowski i Andrij Szewczenko. Były kapitan ukraińskiej kadry przekazał obecnemu kapitanowi Biało-Czerwonych ukraińską opaskę.

- To symboliczny gest - powiedział Szewczenko. - Nasze podziękowania dla Roberta i Polaków za wszystko, co dla nas robicie. Chciałbym, aby symbolicznie Robert zabrał ją na mistrzostwa świata - mówił były gracz AC Milan.

- Czułem, że zagranie z ukraińską opaską, jak to zrobiłem zaraz po rozpoczęciu inwazji na ich kraj, będzie wyraźnym gestem z mojej strony, pokazaniem światu, że ta wojna dzieje się naprawdę. My, sportowcy, też powinniśmy o tym mówić. Dziękuję wszystkim Polakom za to, jak pomagacie Ukrainie, na różne sposoby - powiedział Lewandowski.

"Wiemy co ta sytuacja oznacza dla Ukraińców"

- Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co obecna sytuacja oznacza dla nich, przecież sami dobrze wiemy, co to znaczy walczyć o wolność - kontynuował kapitan polskiej kadry. - Grając z opaską, chciałem nagłośnić to, co się dzieje w Ukrainie. A teraz podziękowania do nas wróciły, z czego jestem bardzo dumny.

Lewandowski odsłonił też kulisy pierwszego występu z ukraińską opaską w spotkaniu Bayernu. - Wiedziałem, że będę kapitanem w tym meczu, ale nie graliśmy w Monachium, a na wyjeździe. Dlatego nie bardzo miałem możliwości stworzenia takiej opaski. Ale jakoś dałem radę. Sam ją trochę lepiłem, sam trochę szyłem. Znalazłem dwa kolory, które połączyłem. To była spontaniczna decyzja, ale czułem, że to dobry czas, aby pokazać światu, co się dzieje. Bo powtarzam, my Polacy, dobrze wiemy, co oznacza wojna.

"Narody walczące o wolność trzeba wspierać"

Gest Lewandowskiego został dostrzeżony wtedy na całym świecie. - Nie wiedziałem, jaka będzie skala reakcji na mój gest, ale zamarzyłem sobie, żeby była duża. Im więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje, tym lepiej. Widziałem, zwłaszcza na początku, że świadomość sytuacji w Polsce jest bardzo duża, ale im dalej, tym mniejsza. Dlatego warto było o tym mówić, wykonywać te gesty. A rola sportowców? Mamy siłę przebicia. Nie możemy się szufladkować, że mamy się zajmować tylko tym, czy innym, albo że coś dotyczy tylko nas, albo Ukraińców. Narody walczące o wolność trzeba wspierać - zakończył Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz wybierał się na trudną rozmowę z Milikiem. Ale napastnik go ubiegł!