"Dziś o 11 miał się odbyć mecz B-Klasy Interu z Kamionkiem. Odbył się tylko sparing. Obserwator Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej nie dopuścił obiektu (nowoczesnego, z całym zapleczem sanitarnym, licencją do IV ligi), ponieważ nie miał pisma z wymiarami pola gry. 40 osób ma spieprzoną niedzielę" - napisał na Twitterze Michał Zachodny, dziennikarz Viaplay, związany z klubem SP Inter Warszawa.
W kolejnym tweecie Zachodny zdradził, że kilka tygodni wcześniej inny obserwator MZPN dopuścił to samo boisko do gry wieczorem przy... połowie wyłączonych przez awarię słupów oświetleniowych.
"Na tym boisku graliśmy już Puchar Polski, ligę, grali inni w Warszawie. Po nas rozpoczął się mecz młodzieży. Oni też tego pisma nie mają, ale grają. Pan obserwator stwierdził, że to już nie jest jego problem, ani odpowiedzialność. Śmiał się, gdy pytaliśmy, kto tu jest dla kogo" - podsumował komentator Viaplay.
Bulwersująca sprawa o brak "kartki z wymiarami boiska" zakończyła się... walkowerem. MZPN przyznał go na korzyść UKS Kamionka. W piśmie przesłanym do klubów wyjaśniono, że decyzja została podjęta w związku z nieokazaniem przez organizatorów weryfikacji boiska oraz licencji na obiekt.
Zachodny nie zgadza się z takim stanowiskiem i zarzuca obserwatorowi z ramienia związku kłamstwo. Zapowiada też, że SP Inter, który po ujawnieniu afery otrzymuje wsparcie nawet od ludzi ze struktur związkowych, odwoła się od decyzji komisji.
Smutne: @mazowieckizpn przyznał walkower.
— Michał Zachodny (@mzachodny) September 19, 2022
W piśmie jest kłamstwo obserwatora, jakoby nasz klub nie przedstawił licencji na obiekt. Przedstawił, byłem przy tym. Nie było weryfikacji, ponieważ MZPN ją wysłał do osoby, która na AWF już nie pracuje.
Czemu my mamy za to płacić? https://t.co/FFqP5wzMOW pic.twitter.com/UHMT6esOwc
Zobacz:
Mieli walczyć o medal mistrzostw Polski. Prezes zawalił i przegrali walkowerem
Kuriozalny walkower w pucharze. Pojechali na mecz, ale fatalnie się pomylili
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala