Startuje Liga Mistrzów. Nie będzie czasu na złapanie oddechu

PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI  / Arkadiusz Milik (Juventus Turyn)
PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Arkadiusz Milik (Juventus Turyn)

Giganci europejskiego futbolu są przyzwyczajeni do intensywnego grania, ale skrócenie fazy grupowej do ośmiu tygodni może być wyzwaniem również dla nich. We wtorek rozpoczyna się walka w Lidze Mistrzów.

Intensywnie było już w eliminacjach, których sześć rund rozegrano od 21 czerwca do 24 sierpnia. Sytuacja była jednak nieco inna, ponieważ żaden klub nie przedostał się przez wszystkie rundy. Rekordziści, czyli Karabach Agdam i FK Bodo/Glimt rozegrali po osiem meczów i odpadli w ostatniej rundzie eliminacji.

Rozpoczynająca się we wtorek faza grupowa potrwa osiem tygodni, a nie 12 tygodni jak we wcześniejszych sezonach. Przerwa będzie już we wrześniu i będzie związana z meczami reprezentacji.

Wypełnienie kalendarza po brzegi meczami jest spowodowane zbliżającymi się mistrzostwami świata w Katarze. Już w poprzedniej dekadzie została podjęta decyzja o rozegraniu mundialu na przełomie listopada i grudnia. Było to jeszcze przed piłkarskim lockdownem na początku pandemii koronawirusa, a ten z jednej strony zwiększył chaos w terminarzach, ale z drugiej strony pozwolił przyzwyczaić się do intensywnego grania.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata

Pucharowicze nie będą mieć czasu na złapanie oddechu i dotyczy to nie tylko uczestników Ligi Mistrzów, ale również Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy. Przed rozpoczęciem przygotowań do mundialu, na początku listopada, poznamy wszystkie rozstrzygnięcia w grupach.

Do przeprowadzenia reformy Ligi Mistrzów pozostały dwa sezony. W nich rywalizacja toczy się jeszcze na dobrze znanych zasadach - po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy przechodzą do fazy pucharowej, a trzeci w tabeli będzie "spadochroniarzem" do Ligi Europy. Dla części faworytów rozgrywek awans powinien być banalnym zadaniem, ale też niektórzy trafili do trudnych grup, w których trzeba mieć się na baczności.

Wspomniani faworyci nie zmienili się w porównaniu z poprzednią edycją. Real Madryt broni trofeum, w czym ma największe doświadczenie, ponieważ zwyciężał w Lidze Mistrzów najczęściej spośród europejskich klubów. Jego najgroźniejszymi konkurentami będą zespoły z Premier League, Bayern Monachium czy wciąż nienasycone Paris Saint-Germain.

W europejskiej elicie nie ma przedstawiciela PKO Ekstraklasy, do czego można było przyzwyczaić się przez lata. Spośród kadrowiczów Czesława Michniewicza zagrają Robert Lewandowski z FC Barcelony, Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik z Juventusu, Piotr Zieliński z SSC Napoli, a także Kamil Grabara z FC Kopenhaga. Ten ostatni jest na razie kontuzjowany jak i zresztą Kamil Piątkowski z Red Bulla Salzburg.

Wydarzeniem pierwszego dnia będzie starcie Paris Saint-Germain z Juventusem FC. Wraz z pozostałymi Bianconerimi do Francji powróci Arkadiusz Milik, który rozpoczął sezon w Olympique Marsylia. Drużyna Massimiliano Allegriego szuka na razie metody na powrót na szczyt włoskiego futbolu, więc podbój Ligi Mistrzów wydaje się jeszcze mniej realny. PSG ma wszystko co potrzebne do wygrania elitarnych rozgrywek, ale miało je również przed wcześniejszymi edycjami, a marzenia nie spełniło.

1. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA E:

18:45, Dinamo Zagrzeb - Chelsea FC 
21:00, Red Bull Salzburg - AC Milan

GRUPA F:

21:00, Celtic Glasgow - Real Madryt 
21:00, RB Lipsk - Szachtar Donieck

GRUPA G:

18:45, Borussia Dortmund - FC Kopenhaga 
21:00, Sevilla FC - Manchester City

GRUPA H:

21:00, Paris Saint-Germain - Juventus FC 
21:00, Benfica Lizbona - Maccabi Hajfa

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Jose Mourinho zaatakował na Instagramie. "To szumowiny"

Źródło artykułu: