HOP:
Dolcan Ząbki: Postawa tego zespołu zadziwia chyba wszystkich. Piłkarze z Ząbek już kolejne spotkanie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Tym razem pokonali oni Flotę Świnoujście, która jak wiadomo, do słabych ekip nie należy. Zawodnicy z Mazowsza mają już na koncie 19 punktów, do prowadzącego Widzewa Łódź tracą tylko cztery oczka. Piłkarze Dolcanu wygrali pięć spotkań i tylko dwa razy zostali pokonani. Kto by się tego spodziewał przed rozpoczęciem sezonu?
Górnik Łęczna: Pod wodzą trenera Tadeusza Łapy drużyna nie przegrała meczu. W niedzielę wygrała trzecie z rzędu spotkanie na własnym stadionie. Co prawda, styl gry zespołu może budzić zastrzeżenia, ale w sytuacji Górnika liczą się przede wszystkim punkty, a te sukcesywnie on kompletuje.
Wiele bramek w Płocku: Bardzo ciekawe widowisko miało miejsce w Płocku, gdzie miejscowa Wisła podejmowała GKS Katowice. Kibice zgromadzeni na stadionie obejrzeli kilka bramek. Szkoda tylko, że tych fanów na obiekcie Wisły była tylko garstka. Padło w nim aż sześć goli, z czego pięć już w pierwszej połowie potyczki. Trafienie dającego remis płocczanie zaliczyli w ostatnich minutach meczu. W Płocku było bardzo ciekawie, oby więcej spotkań z tyloma bramkami.
BĘC:
Przerwana seria KSZO: KSZO Ostrowiec Świętokrzyski po ponad 500 dniach dobrej passy uległ na własnym stadionie ekipie GKP Gorzów Wielkopolski. Dodatkowo na niekorzyść gospodarzy działa fakt, że grali oni w przewadze przez ponad 50 minut. Padła więc twierdza Ostrowiec i to w spotkaniu, w którym mało kto się tego spodziewał.
Sandecja Nowy Sącz: Piłkarze Sandecji Nowy Sącz nie potrafią wygrać na wyjeździe. Poza własnym stadionem rozegrali pięć spotkań - wszystkie przegrali. Co gorsza zawodnicy z Nowego Sącza nie potrafi nawet strzelić bramki na obcym boisku. Tym razem Sandecja uległa w Poznaniu miejscowej Warcie.
Znicz Pruszków: Zawodnicy z Pruszkowa zapomnieli, że kluczem do sukcesu jest koncentracja przez pełne 90 minut. Dobrze rozpoczęli mecz w Łęcznej i objęli prowadzenie, ale po przerwie zupełnie nie przypominali drużyny z pierwszej połowy i już w trakcie gry pogodzili się z porażką zupełnie oddając pole rywalowi.