Pod koniec lipca w ósmej minucie meczu ligowego Kopenhagi z Aalborgiem Kamil Grabara zderzył się z środkowym obrońcą rywali, Mathiasem Rossem. Polak nie był w stanie kontynuować gry, choć opuścił boisko o własnych siłach.
Jego klub wydał wtedy komunikat: "Grabara potrzebuje operacji. Doznał kilku złamań kości na twarzy. Następnie będzie musiał przejść okres leczenia, zanim wznowi treningi. Przewiduje się, że będzie wyłączony z gry przez 6-8 tygodni". W czwartek poinformowano, że wrócił na murawę.
Na razie pracował indywidualnie z trenerem bramkarzy, Kimem Christensenem. Miał na sobie założoną maskę ochronną. Na Twitterze opublikowano cztery zdjęcia. Reszta zespołu miała zajęcia o późniejszej godzinie.
To bardzo dobra wiadomość dla Czesława Michniewicza i reprezentacji Polski, która 22 września zagra u siebie z Holandią, a trzy dni później zmierzy się na wyjeździe z Belgią. Cieszy się też na pewno sztab szkoleniowy Kopenhagi, bo w fazie grupowej Ligi Mistrzów będzie musiała walczyć z Manchesterem City, Borussią Dortmund i Sevillą.
Ny superhelt på træningsbanen med Kim Christensen her til morgen inden resten af holdet træner senere.
— F.C. København (@FCKobenhavn) September 1, 2022
Looks good @Kamil_Grabara1 #fcklive #sldk #copenhagen pic.twitter.com/ehrbPSgMEO
Zobacz też:
Decydujące godziny. Okienko zatrzaśnie się przed Polakami?
Jan Bednarek blisko głośnego transferu!
ZOBACZ WIDEO: Kto wejdzie w buty Lewego w Bundeslidze? Jego losy trzeba śledzić