Historyczny mecz Liverpoolu. Podopieczni Kloppa strzelali jak na zawołanie [WIDEO]

WP SportoweFakty / Viaplay / Na zdjęciu: gol Alexandra-Arnolda
WP SportoweFakty / Viaplay / Na zdjęciu: gol Alexandra-Arnolda

Liverpool FC zrehabilitował się po mizernym początku sezonu i zdemolowali AFC Bournemouth (9:0). W ten sposób "The Reds" zapisali się w historii Premier League.

To był naprawdę szalony mecz na Anfield. W trzeciej minucie gry worek z bramkami rozwiązał Luis Diaz. Przed końcem pierwszej połowy na listę strzelców wpisali się jeszcze Harvey Elliott, Trent Alexander-Arnold, Virgil van Dijk oraz Roberto Firmino. Bohaterem okazał się ostatni z wymienionych, Brazylijczyk zapisał na swoim koncie też trzy asysty.

Chwilę po przerwie Chris Mepham wpakował piłkę do własnej bramki. Później po jednym trafieniu dorzucili wspomniani Firmino i Diaz, a także Fabio Carvalho. Nowy zawodnik "The Reds" strzelił debiutanckiego gola w angielskiej elicie.

Ostatecznie drużyna Juergena Kloppa pokonała AFC Bournemouth aż 9:0. Bezdyskusyjnie ozdobą spotkania było uderzenie Alexandra-Arnolda z 28. minuty.

Była to oczywiście najwyższa wygrana Liverpoolu w Premier League. Podopieczni Kloppa wyrównali rekord ligi. W przeszłości w takich samych rozmiarach wygrywały tylko Manchester United (dwukrotnie) i Leicester City.

Przed erą Premier League liverpoolczycy zwyciężyli 9:0 z Crystal Palace (1989 rok). Mecz z Rotherham Town w 1896 roku zakończył się wynikiem 10:1.

Źródło: Viaplay

Czytaj także:
Jakim cudem to nie wpadło?! Cztery strzały Manchesteru z bliska, ale bez gola
Desperacja Manchesteru United. Anglicy na zakupach w FC Barcelonie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol. Zobacz, skąd oddał strzał

Komentarze (0)