Bomba Janzy uratowała Górnika Zabrze!

PAP / Tomasz Wiktor / Piłkarz Górnika Zabrze Paweł Olkowski (C)
PAP / Tomasz Wiktor / Piłkarz Górnika Zabrze Paweł Olkowski (C)

W meczu otwierającym 7. kolejkę PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze rzutem na taśmę zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok. Bramkę dla Jagi zdobył Jesus Imaz, a w końcówce meczu kapitalnym uderzeniem wyrównał Erik Janza.

Mieli czego żałować piłkarze Górnika Zabrze po remisie 2:2 z Legią Warszawa w poprzedniej kolejce PKO Ekstraklasy. Podopieczni Bartoscha Gaula przez większość meczu prowadzili w stolicy 2:0, nie pozwalając gospodarzom w zasadzie na nic. Błędy indywidualne z końcówki meczu zadecydowały jednak o tym, że do Zabrza wracali z zaledwie jednym punktem. Głównym winowajcą takie obrotu spraw był Richard Jensen, który sprokurował rzut karny, a kilka minut później wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. Mimo tego nie zaważyło to na jego pozycji w pierwszym składzie i przeciwko Jagiellonii Białystok ponownie zagrał od początku.

Jagiellonii, która w szóstej serii gier rzutem na taśmę wyrwała trzy punkty przeciwko Miedzi Legnica. W ostatniej akcji meczu Nene fenomenalnie huknął z dystansu i zapewnił swojej drużynie wygraną 2:1. Jeśli ekipa Macieja Stolarczyka na Śląsku również sięgnie po pełną pulę, to w tabeli przeskoczy Górnika. Obecnie białostoczanie oglądają plecy Trójkolorowych ze względu na minimalnie gorszy bilans bramkowy. Warto jednak odnotować, że zabrzanie mają jeszcze zaległy mecz do rozegrania.

Wszystko, co najciekawsze przed przerwą działo się w okolicach 20. minuty oraz doliczonego czasu gry. W pierwszym omawianym przypadku najpierw Paweł Olkowski po indywidualnej akcji trafił w słupek, a w odpowiedzi po chwili Bartosz Bida stanął oko w oko z Kevinem Brollem, lecz pojedynek ten przegrał. Następne emocje mieliśmy już w trzeciej doliczonej minucie pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w polu karnym Jagi, ale Jensen nie zdołał wpakować piłki do bramki z najbliższej odległości. Z tej akcji wywiązała się kontra drużyny z Podlasia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol. Zobacz, skąd oddał strzał

Bida wypatrzył wybiegającego na pozycję Jesusa Imaza i posłał do niego płaskie podanie. Hiszpan - mimo asysty Roberta Dadoka - pomknął kilkadziesiąt metrów na bramkę, wpadł w pole karne i uderzył między nogami golkipera Górnika. Piłka wturlała się do siatki, a Broll śmiało tego gola może zapisać na swoje konto.

Po zmianie stron z boiska wiało nudą jeszcze bardziej, aniżeli w pierwszej odsłonie. Jagiellonia kontrolowała poczynania na murawie, nie pozwalając Górnikowi na rozwinięcie skrzydeł. Zabrzanie nie mieli pomysłu na rozerwanie defensywy Jagi, i gdy wydawało się, że goście spokojnie dowiozą prowadzenie do końca, to z 18 metrów niemal w samo okienko huknął Erik Janza. Sędzia do drugiej połowy doliczył aż 8 minut, a w trzeciej Trójkolorowi mogli zdobyć zwycięskiego gola! Krzysztof Kolanko trafił jednak tylko w poprzeczkę.

Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1)
0:1 - Jesus Imaz 45+3'
1:1 - Erik Janza 90'
Składy:
Górnik Zabrze:

Kevin Broll - Aleksander Paluszek, Rafał Janicki, Richard Jensen - Paweł Olkowski, Jean Mvondo (84' Robin Kamber), Erik Janza - Robert Dadok (75' Krzysztof Kubica), Mateusz Cholewiak (84' Krzysztof Kolanko) - Szymon Włodarczyk (59' Dani Pacheco), Piotr Krawczyk (75' Norbert Wojtuszek).

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Bogdan Tiru, Mateusz Skrzypczak (62' Israel Puerto), Michał Pazdan (72' Wojciech Łaski) - Tomas Prikryl, Taras Romanczuk, Nene, Bojan Nastić - Jesus Imaz, Bartosz Bida (59' Fiodor Cernych) - Marc Gual.

Żółte kartki: Janicki, Paluszek, Cholewiak, Pacheco (Górnik) oraz Imaz, Nastić, Tiru (Jagiellonia).
Sędzia:

Daniel Stefański (Bydgoszcz).

--> Jagiellonia skreśliła Teodorczyka
--> Polska Ekstraklasa najbardziej nieprzewidywalną ligą w Europie

Źródło artykułu: