Katastrofa bramkarza FC Barcelony. Będą to wszędzie powtarzać

Twitter / Błąd bramkarza FC Barcelony
Twitter / Błąd bramkarza FC Barcelony

Kuriozalna bramka otworzyła wynik spotkania charytatywnego pomiędzy FC Barceloną a Manchesterem City. Bramkarz Dumy Katalonii popełnił niewytłumaczalny błąd i napastnik gości po prostu musiał wykorzystać taką sytuację. To trzeba zobaczyć.

W tym artykule dowiesz się o:

W środowy wieczór doszło do hitowego starcia pomiędzy FC Barceloną a Manchesterem City. Obie ekipy spotkały się w meczu charytatywnym, podczas którego zostanie przeprowadzona zbiórka funduszy na badania nad ALS (stwardnienie zanikowe boczne). Warto podkreślić, że jest to również gest solidarności z byłym bramkarzem i trenerem Juanem Carlosem Unzue, który choruje na ALS.

Kibice futbolu z pewnością szykowali się na pojedynek Roberta Lewandowskiego z Erlingiem Haalandem. Obu jednak zabrakło od pierwszych minut, ponieważ szkoleniowcy dali szanse piłkarzom, którzy do tej pory nieco mniej przebywali na boisku w czasie spotkań ligowych.

Ten brak doświadczenia mogliśmy zobaczyć podczas bramki otwierającej wynik spotkania. W 21. minucie Sergio Gomez centrował piłkę w pole karne, ale to podanie nie było zbyt dokładne. Wydawało się, że nie ma innej możliwości niż pewne złapanie futbolówki przez bramkarza FC Barcelony - Inakiego Penę. Jednak nic bardziej mylnego.

23-latek popełnił niewytłumaczalny błąd i w sobie tylko znany sposób wypuścił piłkę z rąk. Takiego prezentu nie mógł zmarnować Julian Alvarez. Argentyńczyk bez żadnych problemów strzelił na pustą bramkę i wyprowadził Manchester City na prowadzenie.

Ostatecznie sparing pomiędzy FC Barceloną a Manchesterem City zakończył się wynikiem 3:3. Więcej o tym meczu TUTAJ.

Zobacz także: Jednak nie Piątek? Galatasaray chce argentyńską gwiazdę
Zobacz także: Francuz w końcu opuści FC Barcelonę?

ZOBACZ WIDEO: #ZPierwszejPiłki #16: Kochany Lewandowski, rośnie kadrowicz, puchary są blisko

Komentarze (0)