Permanentny problem Jagiellonii. "Przygotowujemy się na różne scenariusze"

PAP / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Pazdan
PAP / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Pazdan

Jagiellonia Białystok największe sukcesy odnosiła między innymi dzięki stabilizacji w środku obrony. Od kilku sezonów takiej jednak w zespole z Podlasia brak. Trener Maciej Stolarczyk natrafił na ten problem praktycznie już na starcie swojej pracy.

Gdy podczas letnich przygotowań kontuzja wyeliminowała Miłosza Matysika to trener Maciej Stolarczyk zdecydował, że środek obrony Jagiellonii Białystok na najbliższe tygodnie stworzą Bogdan Tiru, Mateusz Skrzypczak i Michał Pazdan. Ostatecznie udało się to jednak tylko w dwóch meczach, a już w trzecim pojawiły się kłopoty.

W pierwszej połowie spotkania z Pogonią Szczecin (0:1) z powodu urazu kolana wypadł były reprezentant Polski. Jakby jednak tego było mało, w drugiej części boisko musiał opuścić jego zmiennik Israel Puerto, który miał problemy mięśniowe. Szkoleniowiec został zmuszony do kombinowania i na pozycję stopera wpuścił nominalnego lewego defensora Bojana Nasticia. Tym samym błyskawicznie zderzył się z bolączkami przez jakie od kilku sezonów przechodzą w zespole z Podlasia.

Stabilizacja dawała sukcesy

Największe sukcesy Jagiellonii łączy stabilizacja w środku obrony. Zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski w 2010 roku oraz zajęcie 4. miejsca w Ekstraklasie w sezonie 2010/11 było dużą zasługą pary Andrius Skerla i Thiago Cionek. Do trzeciej pozycji w rozgrywkach ligowych 2014/15 mocno przyczynili się Pazdan i Sebastian Madera. Tytułów wicemistrza kraju w latach 2017-18 nie byłoby zaś bez Ivana Runje i Gutiego, a także Nemanji Mitrovicia.

ZOBACZ WIDEO: "To najlepszy gol roku". Dobrze się przypatrz, co ten piłkarz zrobił

Oczywiście nawet w najlepszych dla Jagiellonii okresach zdarzały się sytuacje, gdy któryś ze stoperów wypadał na pojedyncze mecze. W zdecydowanej większości spotkań na boisko wychodziła jednak ta sama para, a to przekładało się na efekt w postaci znacznie pewniejszej gry całej formacji defensywnej. Najlepiej widać to po liczbach. O ile bowiem w wymienionych wyżej sezonach drużyna kończyła ze średnią goli straconych na mecz w wysokości bliskiej 1 to już przez ostatnie 2,5 roku ta wartość wzrosła do około 1,5.

Poprzednicy przeszli przez różne perypetie

Właśnie od niemal trzech lat trenerzy Jagiellonii mogą jedynie pomarzyć o stabilizacji w środku obrony. Kolejne kontuzje trapią Runje i Tiru, a urazy nie omijały też Matysika czy sprowadzonych przed rokiem Pazdana i Puerto. Na wystawienie tego samego składu w defensywie w kilku meczach z rzędu nie ma szans. Wielokrotnie dochodziło natomiast do takich sytuacji, że szkoleniowcy musieli korzystać z rozwiązań o jakich zupełnie nie myśleli.

Przykładów z ostatnich sezonów nie brakuje. U Iwajło Petewa parę stoperów potrafili stworzyć Dawid Szymonowicz i Wojciech Błyszko, czyli na tamtą chwilę zawodnicy nr 4 i 5 na tej pozycji. Bogdan Zając zaliczył moment, w którym musiał wystawiać tam nominalnego lewego obrońcę Bodvara Bodvarssona i defensywnego pomocnika Ariela BorysiukaIreneusz Mamrot grał trójką z tyłu, ale trafiał na okresy kiedy praktycznie co mecz ktoś mu wypadał przez problemy zdrowotne. Piotr Nowak w pewnym momencie miał zaś do dyspozycji w pierwszym zespole tylko... jednego centralnego defensora.

"Jesteśmy gotowi"

Stolarczyk podobnie jak poprzednicy już na starcie w Jagiellonii będzie musiał kombinować w jednym z najważniejszych sektorów boiska. - Brak dwóch kolejnych środkowych obrońców zmusza nas do weryfikacji strategii i przygotowujemy się na różne scenariusze. Pomimo tych problemów jesteśmy gotowi do najbliższego meczu - zadeklarował podczas konferencji prasowej.

Szkoleniowiec białostoczan ma kilka możliwości. Może zmienić ustawienie, przesunąć kogoś z innej pozycji, dać szansę dla sprowadzonego przed kilkoma dniami nastoletniego Miłosza Kurzydłowskiego lub sięgnąć po któregoś z zawodników drużyny rezerw. Na co się zdecyduje zobaczymy już w sobotę 6 sierpnia o godz. 17:30 podczas spotkania z Radomiakiem Radom.

Relację tekstową z meczu Jagiellonii z Radomiakiem będziesz mógł śledzić na naszym portalu TUTAJ. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal Plus Sport.

Komentarze (0)