Gdy podczas letnich przygotowań kontuzja wyeliminowała Miłosza Matysika to trener Maciej Stolarczyk zdecydował, że środek obrony Jagiellonii Białystok na najbliższe tygodnie stworzą Bogdan Tiru, Mateusz Skrzypczak i Michał Pazdan. Ostatecznie udało się to jednak tylko w dwóch meczach, a już w trzecim pojawiły się kłopoty.
W pierwszej połowie spotkania z Pogonią Szczecin (0:1) z powodu urazu kolana wypadł były reprezentant Polski. Jakby jednak tego było mało, w drugiej części boisko musiał opuścić jego zmiennik Israel Puerto, który miał problemy mięśniowe. Szkoleniowiec został zmuszony do kombinowania i na pozycję stopera wpuścił nominalnego lewego defensora Bojana Nasticia. Tym samym błyskawicznie zderzył się z bolączkami przez jakie od kilku sezonów przechodzą w zespole z Podlasia.
Stabilizacja dawała sukcesy
Największe sukcesy Jagiellonii łączy stabilizacja w środku obrony. Zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski w 2010 roku oraz zajęcie 4. miejsca w Ekstraklasie w sezonie 2010/11 było dużą zasługą pary Andrius Skerla i Thiago Cionek. Do trzeciej pozycji w rozgrywkach ligowych 2014/15 mocno przyczynili się Pazdan i Sebastian Madera. Tytułów wicemistrza kraju w latach 2017-18 nie byłoby zaś bez Ivana Runje i Gutiego, a także Nemanji Mitrovicia.
ZOBACZ WIDEO: "To najlepszy gol roku". Dobrze się przypatrz, co ten piłkarz zrobił
Oczywiście nawet w najlepszych dla Jagiellonii okresach zdarzały się sytuacje, gdy któryś ze stoperów wypadał na pojedyncze mecze. W zdecydowanej większości spotkań na boisko wychodziła jednak ta sama para, a to przekładało się na efekt w postaci znacznie pewniejszej gry całej formacji defensywnej. Najlepiej widać to po liczbach. O ile bowiem w wymienionych wyżej sezonach drużyna kończyła ze średnią goli straconych na mecz w wysokości bliskiej 1 to już przez ostatnie 2,5 roku ta wartość wzrosła do około 1,5.
Poprzednicy przeszli przez różne perypetie
Właśnie od niemal trzech lat trenerzy Jagiellonii mogą jedynie pomarzyć o stabilizacji w środku obrony. Kolejne kontuzje trapią Runje i Tiru, a urazy nie omijały też Matysika czy sprowadzonych przed rokiem Pazdana i Puerto. Na wystawienie tego samego składu w defensywie w kilku meczach z rzędu nie ma szans. Wielokrotnie dochodziło natomiast do takich sytuacji, że szkoleniowcy musieli korzystać z rozwiązań o jakich zupełnie nie myśleli.
Przykładów z ostatnich sezonów nie brakuje. U Iwajło Petewa parę stoperów potrafili stworzyć Dawid Szymonowicz i Wojciech Błyszko, czyli na tamtą chwilę zawodnicy nr 4 i 5 na tej pozycji. Bogdan Zając zaliczył moment, w którym musiał wystawiać tam nominalnego lewego obrońcę Bodvara Bodvarssona i defensywnego pomocnika Ariela Borysiuka. Ireneusz Mamrot grał trójką z tyłu, ale trafiał na okresy kiedy praktycznie co mecz ktoś mu wypadał przez problemy zdrowotne. Piotr Nowak w pewnym momencie miał zaś do dyspozycji w pierwszym zespole tylko... jednego centralnego defensora.
"Jesteśmy gotowi"
Stolarczyk podobnie jak poprzednicy już na starcie w Jagiellonii będzie musiał kombinować w jednym z najważniejszych sektorów boiska. - Brak dwóch kolejnych środkowych obrońców zmusza nas do weryfikacji strategii i przygotowujemy się na różne scenariusze. Pomimo tych problemów jesteśmy gotowi do najbliższego meczu - zadeklarował podczas konferencji prasowej.
Szkoleniowiec białostoczan ma kilka możliwości. Może zmienić ustawienie, przesunąć kogoś z innej pozycji, dać szansę dla sprowadzonego przed kilkoma dniami nastoletniego Miłosza Kurzydłowskiego lub sięgnąć po któregoś z zawodników drużyny rezerw. Na co się zdecyduje zobaczymy już w sobotę 6 sierpnia o godz. 17:30 podczas spotkania z Radomiakiem Radom.
Relację tekstową z meczu Jagiellonii z Radomiakiem będziesz mógł śledzić na naszym portalu TUTAJ. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal Plus Sport.