Sebastien Haller miał wypełnić w Borussii Dortmund lukę po odejściu Erlinga Haalanda do Manchesteru City. Musiał jednak opuścić obóz treningowy w Bad Ragaz. Podczas badań wykryto u niego guz jądra.
Jak poinformował portal sport1.de, reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej musi przejść chemioterapię.
- Sebastien otrzyma teraz najlepszą możliwą terapię. Szanse na wyzdrowienie są bardzo dobre. Życzymy mu i jego rodzinie dużo siły i optymizmu. Nasze myśli są z nim w tym trudnym czasie - powiedział dyrektor sportowy Borussii Sebastian Kehl.
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali
Niestety, nowotwór jest złośliwy. W zeszłym tygodniu 28-latek przeszedł operację. Jego przerwa w grze potrwa kilka miesięcy. Sam zawodnik jest pozytywnie nastawiony i zapowiedział, że szybko wróci na boisko.
Borussia Dortmund rozpoczęła poszukiwania zawodnika, który mógłby go zastąpić. Aktualnie jedynym środkowym napastnikiem w klubie jest 17-letni Youssoufa Moukoko.
Odnotujmy, że diagnoza nie musi oznaczać końca kariery. Z nowotworem jąder wygrali już m.in. Francesco Acerbi, Jonas Gutierrez czy Arjen Robben.
Czytaj także:
- Nie ma odwrotu? Lewandowski straci rekord
- Chciał zagrać jak Neuer. Koszmarny błąd Polaka