We wtorek Robert Lewandowski złożył podpis pod czteroletnim kontraktem, którego warunki ustalił z FC Barcelona już kilka miesięcy temu, i został zaprezentowany jako nowy piłkarz 26-krotnego mistrza Hiszpanii. W Miami, gdzie Duma Katalonii przygotowuje się do nowego sezonu, "Lewy" zjawił się już w niedzielę, a badania przed popisaniem umowy przeszedł w poniedziałek.
Lewandowski już po podpisaniu kontraktu z nowym klubem, mógł liczyć na gorące przyjęcie. W mediach społecznościowych FC Barcelona pokazywała żywiołowe reakcje na widok Lewandowskiego. Na razie jednak kapitan reprezentacji Polski szeroko uśmiechał się i przyglądał obecnym na boisku kompanom. Nie było go w kadrze na pierwszy sparing na zgrupowaniu w USA.
Duma Katalonii bez problemu rozbiła Inter Miami 6:0, a gwiazdą wieczoru był inny nabytek Barcy - Raphinha. Po spotkaniu transfer Polaka skomentował Oscar Hernandez, czyli asystent Xaviego, pierwszego trenera wicemistrzów Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa o agencie Lewandowskiego. "Znam go osobiście, to szczwany lis"
- Dzięki jego przyjściu zrobiliśmy ogromny krok do przodu. Jest piłkarzem klasy światowej i dzięki niemu mamy w składzie jeszcze więcej jakości. Ten transfer kosztował klub sporo wysiłku, ale było warto. Potrzebowaliśmy takiego zawodnika - powiedział, cytowany przez dziennik "Marca".
Lewandowski zrealizował swoje wielkie marzenie o byciu bohaterem spektakularnego transferu, grze w LaLidze i życiu w Barcelonie, ale poświęcił na to nie tylko swoją reputację w Monachium. Zwykle transfer wiąże się z podwyżką, tymczasem na Camp Nou Polak ma zarabiać mniej niż w Bayernie, bo - według rożnych źródeł - 9-12 mln euro netto rocznie, podczas gdy w Bayernie inkasował 14-15 (czytaj więcej-->).
Część pieniędzy może odzyskać dzięki kontraktom reklamowym, bo Barcelona będzie lepszą dźwignią niż Bayern Monachium.
- Dla Lewandowskiego otworzy się tym samym zupełnie nowa przestrzeń marketingowa i wizerunkowa. Będzie to dla niego "nowe życie" - mówi WP SportoweFakty Grzegorz Kita, specjalista ds. marketingu sportowego. Więcej TUTAJ.
Zobacz także:
Prezydent Barcelony ujawnia. Oto jakie kluby chciały Lewandowskiego