Remis nie interesuje żadnej z drużyn, bo to najprawdopodobniej oznaczać będzie kolejne dwa punkty straty do prowadzącej Wisły. W przypadku Legii byłoby to siedem "oczek", a Lecha już osiem. Jednak to nie jedyny powód, dla którego w piątek warto będzie zdobyć komplet punktów. Stawką jest również ogromny prestiż, towarzyszący tej rywalizacji, a także przewaga psychiczna przed kolejnymi spotkaniami. Na trybunach z pewnością nie zabraknie również menedżerów ze znanych klubów europejskich. Nie powinno zabraknąć także nowego selekcjonera reprezentacji Polski, Stefana Majewskiego, który nie ukrywa, że chce się przyjrzeć grze piłkarzom konsekwentnie pomijanym przez Leo Beenhakkera. Wśród głównych kandydatów do powołań wymienia się przede wszystkim Sławomira Peszkę i Macieja Iwańskiego.
Tych dwóch piłkarzy może się okazać kluczowymi dla losów spotkania. Nie od dziś wiadomo, że głównym atutem poznaniaków jest atak, który w dużej części opiera na grze skrzydłami, a więc siłą rzeczy wiele zależeć będzie od Peszki, który w obecnym sezonie prezentuje bardzo wysoką formę. Ogółem Lech, zdobywając 16 bramek, może się pochwalić najlepszą ofensywą w lidze w obecnych rozgrywkach. Z kolei Legia może poszczycić się najlepszą defensywą. Do tej pory podopieczni Jana Urbana stracili tylko jedną bramkę.
Właśnie żelazna defensywa, a także przewaga w środku pola może okazać się czynnikiem decydującym o zwycięstwie warszawiaków. Po odejściu Rafała Murawskiego, druga linia Lecha nie spisuje się tak dobrze, jak przed rokiem, natomiast w szeregach Wojskowych coraz lepszą formą zachwyca właśnie Iwański. Przed tygodniem praktycznie sam dwukrotnie rozmontował obronę Lechii tak, że jego koledzy musieli jedynie dostawić nogę.
Dobrą wiadomością dla Urbana jest też informacja o możliwości gry od pierwszych minut Takesure'a Chinyamy. Najlepszy strzelec Legii z ubiegłego sezonu, w poprzedniej kolejce po raz pierwszy pojawił się w wyjściowej jedenastce. Niedługo potem otworzył wynik spotkania, a legioniści zwyciężyli 2:0. Na początku tygodnia pojawiły się informacje, iż może go zabraknąć w piątkowym meczu, ale już wiadomo, że znalazł się w meczowej osiemnastce.
Jako środek transportu do stolicy, ekipa Kolejorza wybrała pociąg. Piłkarze klubu z Bułgarskiej w tę drogę wyruszyli w czwartek. Z poznańskiego obozu również dochodzą dobre informacje, bowiem na boisku w Warszawie powinniśmy zobaczyć Tomasza Bandrowskiego, który ostatnio zmagał się z urazem kręgosłupa. Z kolei nie zobaczymy na pewno kontuzjowanych Manuela Arboledy i Zlatko Tanevskiego.
Mecze Lecha i Legii to od lat klasyk elektryzujący całą piłkarską Polskę. Oba zespoły zagrały ze sobą już 101 meczów. Warszawiacy wygrali 42 gry, natomiast poznaniacy 30. Stosunek bramek to 141:96 dla Wojskowych. Co ciekawe już od pięciu ligowych spotkań, czyli od niemal trzech lat legioniści nie mogą pokonać Kolejorza. Jednak jak twierdzą stołeczni piłkarze - najwyższa pora tę serię przerwać.
Legia Warszawa - Lech Poznań / pt 25.09.2009, godz. 20:00
Przewidywane składy:
Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Kiełbowicz, Radović, Giza, Borysiuk, Iwański, Rybus, Chinyama.
Lech Poznań: Kasprzik - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk, Peszko, Bandrowski, Stilić, Wilk, Rengifo, Lewandowski.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze).
Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Lech Poznań
Wyślij SMS o treści SF LECH na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT