Tematem Macieja Rybusa niedawno żyła cała piłkarska Polska. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zawodnik postanowił, że zostanie w kraju agresora. Lokomotiw Moskwę zamienił na Spartak, co wywołało ogromną burzę wśród kibiców i nie tylko.
Selekcjoner Czesław Michniewicz postanowił, że nie będzie powoływał go na najbliższe zgrupowania kadry. Co więcej 32-latek nie weźmie także udziału w nadchodzących mistrzostwach świata w Katarze (więcej przeczytasz TUTAJ).
Tydzień temu (9 lipca) Maciej Rybus zadebiutował w barwach Spartaka Moskwa w starciu o Superpuchar Rosji. Zespół Polaka nie miał szans z Zenitem Sankt Petersburg. Spotkanie zakończyło się porażką i to aż 0:4.
W następną sobotę miało być lepiej. Ligowy mecz przeciwko Achmatowi Grozny poszedł jednak fatalnie defensorowi, który opuścił boisko już w 41. minucie. Doświadczony obrońca zobaczył dwie żółte kartki w przeciągu dziesięciu sekund.
Pierwszą za faul, a drugą za wykopanie piłki w aut, mimo że arbiter odgwizdał już wznowienie akcji. Kilka minut później po całej sytuacji Spartakowi Moskwa gola strzelił Artiom Timofiejew, ale zespół ze stolicy Rosji zdołał wyrównać w końcówce spotkania za sprawą bramki Victora Mosesa.
41' Красная карточка Мацею Рыбусю за две желтые за 10 секунд.#АхматСпартак | 0:0
— ФК «Спартак-Москва» (@fcsm_official) July 16, 2022
Zobacz też:
Przekonujące zwycięstwa Jagiellonii i Stali. Tak wygląda tabela PKO Ekstraklasy
Kibice przerywali mecz Wisły Kraków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!