W piątek 33-latek podpisał umowę z Gil Vicente, a będzie ona obowiązywać do połowy 2024 roku. Piłkarz trafił tam na zasadzie wolnego transferu po tym jak wygasł jego kontrakt z "Kolejorzem".
Pedro Tiba ma za sobą cztery sezony spędzone w stolicy Wielkopolski. W ostatnim wywalczył z Lechem mistrzostwo. Przy Bułgarskiej podjęto jednak decyzję, że współpraca nie będzie kontynuowana.
Do gry od razu miała wkroczyć Legia, jednak gdy wydawało się, że doświadczony piłkarz zamieni "Kolejorza" na ekipę z Warszawy, jego zatrudnienie w stolicy spaliło na panewce. Powód? Wersje były różne - od braku porozumienia w kwestii długości kontraktu po niespodziewane okoliczności w trakcie testów medycznych.
Później pojawiły się doniesienia, że Tiba wróci do beniaminka portugalskiej ekstraklasy GD Chaves, czyli klubu, z którego latem 2018 przenosił się do Poznania.
Ostatecznie Portugalczyka zobaczymy w znacznie mocniejszym zespole, który w poprzednim sezonie zajął 5. miejsce w Liga Sagres. Na finiszu uplasował się tylko za FC Porto, Sportingiem Lizbona, Benficą Lizbona oraz SC Braga. Nowy pracodawca 33-latka zagra wkrótce w eliminacjach Ligi Konferencji Europy (przystąpi do rywalizacji od III rundy).
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grzegorz Krychowiak i niesamowite zwierzęta