Sztab szkoleniowy beniaminka z Ostrowca Świętokrzyskiego nie narzeka na przesunięcie terminu wspomnianego meczu na październik. - Dla nas jest to o tyle korzystne, że GKS miał półtora tygodnia do planowanego wcześniej terminu - wtorku czy środy - a my jesteśmy po środowym meczu z Wisłą Płock, więc wygląda to trochę inaczej - mówi trener przygotowania fizycznego KSZO, Kordian Wójs.
Drużyna GKS Katowice jest dobrze znana trenerom KSZO, gdyż część piłkarzy występujących w śląskiej ekipie to byli podopieczni szkoleniowców. - Znając siłę GKS, a są to młodzi ludzie - część z nich to wychowankowie moi lub trenera Kasperczyka - wiemy, że później grając z nimi mecz, będzie nam łatwiej grać. Strategicznie późniejszy termin jest dla nas korzystniejszy - dodał trener Wójs.
Któraś z kolei zmiana terminu spotkania w Katowicach wprowadziła trochę zamieszania w przygotowaniach pomarańczowo-czarnych. - Jeśli chodzi o sam warsztat, to oczywiście jest trochę zamieszania, niemniej jednak przed spotkaniem u siebie z GKP będzie ta przerwa przydatna, bo wiadomo, że na meczu przed własną publicznością trzeba być świeższym i bardziej wypoczętym.
Szerszą kadrę na mecz z GKP Gorzów Wlkp. będzie miał do dyspozycji trener Robert Kasperczyk. Do treningów z pełnym obciążeniem wrócił już środkowy pomocnik Piotr Wtorek, a żadnych poważniejszych urazów w zespole KSZO nie ma. - Wracają nam już piłkarze, którzy narzekali na drobne urazy, więc szeroka kadra będzie do dyspozycji.
Biorąc pod uwagę spotkania, jakie KSZO rozegra już po potyczce w Katowicach, trener Wójs nie obawia się o przygotowanie fizyczne zawodników, mimo że obecnie mecze rozgrywane są praktycznie co trzy dni. - My całą rundę będziemy w gazie, więc nie obawiamy się o przygotowanie zawodników. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem, ale nie obawiamy się nikogo - zakończył z uśmiechem trener Kordian Wójs.