Reprezentacja Polski po czterech kolejkach Ligi Narodów ma na koncie cztery punkty. Nie jest to najgorszy wyniki, ale dwa mecze z Belgią (1:6 i 0:1) oraz jedno spotkanie z Holandią (2:2) pokazały, że kadra Czesława Michniewicza ma sporo problemów.
Nawet nie chodzi o wyniki, a styl gry. Biało-Czerwoni popełniali błędy w defensywie, a w ofensywie było niewiele pomysłu i jakości.
To też w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" zauważył Łukasz Kadziewicz, wicemistrz świata z reprezentacją Polski siatkarzy z 2006 roku.
ZOBACZ WIDEO: Koniec Rybusa w reprezentacji Polski? "Prawdopodobnie postanowił się osiedlić na stałe w Rosji"
"Rzeczywistość jest jednak bolesna, a słowa trenera Czesława Michniewicza, które miały być zabawne, niestety pokazują, jak w głębokich czterech literach jesteśmy. Jesteśmy średniakiem, który idealnie opakował reprezentacyjną piłkę nożną, bo o ligowej nie warto wspominać" - napisał Kadziewicz.
"Trener Michniewicz, mistrz szybkiej kontry, z gigantycznym szczęściem pomylił się wielokrotnie. Dostaliśmy lanie w Belgii, byliśmy świadkami cudu w Holandii i doświadczyliśmy bolesnej weryfikacji w Warszawie - to jest obraz reprezentacyjnej piłki nożnej w naszym kraju. Pisząc to, nie biję w piłkarzy. Ci wyszli, dali spod wątroby, ale więcej nie mogą, nie potrafią, nie mają pomysłu" - dodał były siatkarz reprezentacji Polski.
Kadziewicz zwrócił też uwagę na zachowanie Roberta Lewandowskiego podczas ostatniego spotkania z Belgią (0:1). Nazwał go... "mimem na chałturze korporacyjnej".
"To jest najlepszy obraz naszej reprezentacji w ostatnich spotkaniach. Pytanie, czy w Polskim Związku Piłki Nożnej znajduje się człowiek, który szczerze przyzna się do błędu, wybierze trenera, poprosi o trzy lata cierpliwości i zbuduje coś, co będzie można oglądać" - zaznaczył.
Zobacz też:
Anglicy wskazali faworytów MŚ 2022. To napisali o Polakach
"Jest nikim!". Rosjanin nie gryzł się w język, mówiąc o Krychowiaku