Pod koniec maja oficjalnie zmienił się właściciel Chelsea FC. Wcześniej klub znajdował się w trudnym położeniu. Wszystko przez sankcje, które zostały nałożone na poprzedniego właściciela Romana Abramowicza w związku z wojną, którą Rosja wszczęła w Ukrainie. Abramowicz był zmuszony sprzedać klub i ostatecznie zakupu dokonał Todd Boehly.
Kibice mogli odetchnąć z ulgą, a teraz zapewne z nadzieją czekają na okres transferowy. "The Telegraph" podaje, że Boehly zadeklarował, iż przeznaczy 235 mln euro na transfery.
Co ważne, kwota będzie do dyspozycji trenera Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec ma mieć pełnię władzy w kwestii sprowadzania nowych zawodników do klubu. Nie ma wątpliwości, że londyńczycy muszą się rozejrzeć za wzmocnieniami.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
Odejścia Antonio Ruedigera i Andreasa Christensena pozostawiły luki w linii obronnej Chelsea, co oznacza, że priorytetem jest co najmniej jedno wzmocnienie defensywy. "The Telegraph" poinformował, że Tuchel widziałby w Chelsea miejsce dla Matthijsa De Ligta z Juventusu.
Spekuluje się także o transferze, który sprawi, że zespół będzie zdobywał więcej goli. Pod uwagę są brani m.in. Ousmane Dembele oraz Christopher Nkunku.
Czytaj także:
Michniewicz za nim nie tęsknił, ale daje szansę. Próba generalna z Belgią