[tag=551]
ŁKS[/tag] ma za sobą sinusoidalny sezon. Do dziesiątej kolejki I ligi był na szóstym miejscu, ostatnim gwarantującym udział w barażach. Później spadł o kilka lokat, ale był w stanie wrócić nawet na piątą. Brak regularności kosztował jednak Kibu Vicunę posadę.
Sezon miał uratować trener tymczasowy, Marcin Pogorzała. Początkowo utrzymywał drużynę w strefie barażowej, ale pięć porażek w ostatnich sześciu kolejkach spowodował spadek w końcowej tabeli na dziesiąte miejsce. Klub ma ambicje ekstraklasowe, więc sięgnął po sprawdzony środek - Kazimierza Moskala.
Według portalu Goal.pl, przyjście 55-latka do ŁKS-u jest "właściwie przesądzone". Prowadził on już ten zespół od lipca 2018 roku do maja 2020. Awansował z nim do elity, jednak tam nie było już tak różowo. Został zwolniony podczas przerwy spowodowanej pandemią, bo jego podopieczni byli na samym dnie tabeli. Jego następca, Wojciech Stawowy, też nie zapobiegł spadkowi.
Od listopada 2020 do września 2021 Moskal pracował w Zagłębiu Sosnowiec, w którym osiągał jednak średnio tylko 0,9 punktu na mecz. Aby przetrwać w Łodzi na dłużej, będzie musiał podnieść tę statystykę.
Zobacz też:
Świetne wieści dla kibiców Realu. Gwiazdor potwierdził przedłużenie kontraktu
Słaby sezon Lionela Messiego. Neymar znalazł przyczynę
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans