Sytuacja Ousmane Dembele jest trochę, jak gra w totolotka. Nie wiadomo co wylosuje piłkarz razem ze swoim agentem. Z jednej strony mówi się, że skrzydłowy chce pozostać w FC Barcelona. Z drugiej zaś nie potrafi tego pokazać w rozmowach kontraktowych.
Wobec tego wokół jego osoby kręci się kilka wielkich klubów. Do walki o podpis Francuza według hiszpańskich dziennikarzy miał włączyć się Liverpool FC.
"The Reds" latem najprawdopodobniej pożegnają się z Sadio Mane, a być może klub opuści także Mohamed Salah. Umowy obu piłkarzy wygasają bowiem w czerwcu przyszłego roku. Najbliższe okienko transferowe będzie więc ostatnią szansą na zarobek z ich sprzedaży.
ZOBACZ WIDEO: Wiemy, kiedy Lewandowski chce odejść z Bayernu i dlaczego
Sprowadzenie Dembele miałoby być odpowiedzią na odejście którejś z gwiazd. Skrzydłowy może z powodzeniem występować zarówno na prawej, jak i lewej stronie boiska.
W barwach Barcelony francuski piłkarz dotychczas przez pięć lat pobytu w Katalonii wystąpił w zaledwie 150 meczach. Zdecydowanie więcej czasu niż na boisku spędzał w gabinetach lekarskich. Mimo tego udało mu się strzelić 32 gole oraz zanotować 34 ostatnie podania.
Obecnie przez portal transfermarkt.de mistrz świata wyceniany jest na kwotę zaledwie 30 mln euro. Wiadomo jednak, że potencjalny nowy pracodawca nie zapłaci Barcelonie ani centa. Ta w 2017 roku z kolei przelała na konto Borussii Dortmund aż 140 mln euro.
Zobacz też:
Manchester United gotowy wydać wielkie pieniądze na transfer gwiazdy
Jako dziecko przeżył piekło. Teraz patrzy na niego cały piłkarski świat