W niewiele ponad 24 godziny sprzedano wszystkie bilety na niedzielne spotkanie w Chorzowie. Stawką meczu będzie gra w kolejnym sezonie w Fortuna I lidze. Przy Cichej zagrają 3. zespół eWinner II ligi Ruch Chorzów z 5. Motorem Lublin.
Już w środę, po zakończeniu zwycięskiej potyczki z Radunią, kibice mogli kupować wejściówki na niedzielne starcie. W czwartek na stadionie oraz w klubowym sklepie w centrum Chorzowa ustawiały się kolejki. W efekcie 9300 biletów w czwartek w godzinach popołudniowych znalazło swoich nabywców. Niewiele ponad 500 wejściówek trafiło do Lublina, gdzie także szybko je sprzedano.
Ruch z Motorem w sezonie zagra po raz trzeci. W sierpniu w Lublinie w 2. kolejce chorzowianie wygrali 2:1, w rewanżu przy Cichej padł bezbramkowy remis. - Na pewno będzie trudniej, bo sama ranga o tym świadczy. Nie ma co brać pod uwagę dwóch ostatnich spotkań z Motorem, w których zagraliśmy bardzo dobrze - stwierdził kapitan chorzowian Tomasz Foszmańczyk, w rozmowie z klubową telewizją. - Od dłuższego czasu przygotowywaliśmy się do baraży i mam nadzieję, że dyspozycję utrzymamy do niedzieli - uzupełnił szkoleniowiec Ruchu Jarosław Skrobacz.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie
Chorzowianie w środę pokazali, że po kryzysie wrócili do dobrej dyspozycji. Jednak gra w dogrywce kosztowała zespół sporo sił. Czy ich nie zabraknie w niedzielę? - To na pewno odcisnęło swoje piętno na zawodnikach. Podobnie jak po meczu z Hutnikiem zorganizowaliśmy odnowę na Stadionie Śląskim - powiedział fizjoterapeuta Ruchu Filip Czapla. - Po takich wygranych regeneracja przebiega inaczej niż po porażce. Nikt nie narzeka na zmęczenie, nie potrafimy doczekać się meczu - dodał Foszmańczyk.
W ostatnich tygodniach piłkarze Niebieskich nie tracą zbyt wielu goli, ale także nie strzelają ich w takiej liczbie jak chociażby na początku rundy wiosennej. - Wierzę, że szczęście będzie bardzo po naszej stronie, bo z Radunią mieliśmy mnóstwo okazji. To powinno się odwrócić, oczywiście przy naszym odpowiednim zaangażowaniu - powiedział kapitan Ruchu.
W niedzielę chorzowian czeka ciężki mecz. W środę drużyna pokazała, że jest w stanie unieść ciężar gry o taką stawką. Dodatkowo piłkarze przez 120 minut liczyć mogli żywiołowy doping kibiców. - Nawet osoby, które na Cichą chodzą od lat podkreślały, że takiej atmosfery i dopingu przez całe spotkanie jeszcze nie było. Mam w nadzieję, że w niedzielę będzie podobnie, a może nawet lepiej. O ile się da - podsumował Jarosław Skrobacz.
Finał baraży rozegrany zostanie w niedzielę 29 maja o godzinie 17. Zapraszamy na relację NA ŻYWO z tego meczu.
Czytaj także:
Rozczarowanie Wigier. Szczęście Motoru. "Byliśmy bardzo skuteczni"
Szalona radość Ruchu Chorzów w dogrywce