Katastrofa Fiorentiny. Krzysztof Piątek nie odpowiedział na gwizdy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Valerio Pennicino / Na zdjęciu od prawej: Krzysztof Piątek
Getty Images / Valerio Pennicino / Na zdjęciu od prawej: Krzysztof Piątek
zdjęcie autora artykułu

Fiorentina na zagrała na miarę kandydata do awansu do europejskich pucharów i została pokonana 1:4 przez Sampdorię. Dobrze zaprezentował się Bartosz Bereszyński, a wygwizdany w Genui Krzysztof Piątek wniósł niewiele do gry.

Sampdoria podeszła do meczu w dobrym samopoczuciu. W niedzielę do klubu nadeszły pozytywne wiadomości. Po pierwsze miał on już pewne utrzymanie w lidze włoskiej, a po drugie z elity spadł jego lokalny wróg Genoa CFC. Na stadionie trwało świętowanie, do którego przyjemnym dodatkiem było starcie z Fiorentiną.

Blucerchiati rozpoczęli mecz aktywnie i po nieco ponad kwadransie zdobyli prowadzenie 1:0. W pole karne Fiorentiny wbiegł bezkarnie Alex Ferrari, nie miał blisko siebie ani jednego przeciwnika, dzięki czemu spokojnie pokonał Pietro Terracciano po wrzutce Antonio Candrevy z rzutu wolnego. Candreva asystował po raz pierwszy i nie ostatni.

Fiorentina nie miała ciekawej odpowiedzi. Na jej ławce rezerwowych byli Bartłomiej Drągowski i Krzysztof Piątek. Bramkarz przegrał rywalizację o miejsce między słupkami z Pietro Terracciano, a wypożyczony z Herthy napastnik przymierza się do opuszczenia Florencji. W poniedziałek wrócił do Genui, ale została mu powierzona tylko rola zmiennika.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

W 30. minucie Fabio Quagliarella powiększył prowadzenie Sampdorii na 2:0. Eleganckie uderzenie weterana zaskoczyło Pietro Terracciano. Napastnik ominął bramkarza Fiorentiny strzałem zewnętrzną częścią buta. Piłkę dostarczył mu w dobrym momencie Abdelhamid Sabiri.

Bartosz Bereszyński jako jedyny z Polaków znalazł się w podstawowym składzie swojego zespołu. Defensywa Sampdorii działała skutecznie, a kadrowicz Michniewicza wyróżnił się przede wszystkim dobrym wślizgiem i powstrzymaniem Nicolasa Gonzaleza. Generalnie Bereszyński nie dał poszaleć temu zawodnikowi.

Fiorentina miała problem z zebraniem się do ataku również po przerwie. Podopieczni Vincenzo Italiano prezentowali się bardzo źle i wyglądali tak, jakby nie spieszyło się im w kierunku europejskich pucharów. Viola nie gra dobrze w końcówce sezonu, ale akurat w poprzednim, wygranym 2:0 meczu z AS Romą zapowiadała wzrost formy.

Wejście Krzysztofa Piątka w 66. minucie wywołało pewne poruszenie na trybunach - były napastnik Genoi został przywitany przez fanów Sampdorii gwizdami. Kolejnego gola strzelili jednak znów gospodarze, a nie Polak. Morten Thorsby był osamotniony w centrum pola karnego Fiorentiny i oddał uderzenie pod poprzeczkę po chirurgicznym dograniu Antonio Candrevy. W 71. minucie zrobiło się 3:0 i było pozamiatane.

Sampdoria nie zatrzymała się i wymierzyła Fiorentinie kolejny policzek w 84. minucie. Abdelhamid Sabiri dostał podanie od Francesco Caputo i pokonał Pietro Terracciano uderzeniem na 4:0. Fiorentina uratowała resztkę honoru dopiero strzałem Nicolasa Gonzaleza na 1:4 z rzutu karnego w 89. minucie.

UC Sampdoria - ACF Fiorentina 4:1 (2:0) 1:0 - Alex Ferrari 16' 2:0 - Fabio Quagliarella 30' 3:0 - Morten Thorsby 71' 4:0 - Abdelhamid Sabiri 83' 4:1 - Nicolas Gonzalez (k.) 89'

Składy:

Sampdoria: Emil Audero (86' Nicola Ravaglia) - Bartosz Bereszyński, Alex Ferrari, Omar Colley, Tommaso Augello - Ronaldo Vieira (86' Simone Trimboli) - Antonio Candreva (83' Mikkel Damsgaard), Tomas Rincon, Morten Thorsby, Abdelhamid Sabiri - Fabio Quagliarella (65' Francesco Caputo)

Fiorentina: Pietro Terracciano - Lorenzo Venuti (74' Aleksa Terzić), Nikola Milenković, Igor, Cristiano Biraghi - Giacomo Bonaventura, Lucas Torreira (74' Riccardo Saponara), Alfred Duncan (46' Youssef Maleh) - Jonathan Ikone (66' Jose Callejon), Arthur Cabral (66' Krzysztof Piątek), Nicolas Gonzalez

Żółte kartki: Vieira, Trimboli (Sampdoria) oraz Torreira, Gonzalez, Maleh (Fiorentina)

Czerwona kartka: Omar Colley (Sampdoria) /90' - za niesportowe zachowanie/

Sędzia: Maurizio Mariani

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 AC Milan 38268469:3186
2 Inter Mediolan 38259484:3284
3 SSC Napoli 38247774:3179
4 Juventus FC 382010857:3770
5 Lazio Rzym 3818101077:5864
6 AS Roma 381891159:4363
7 ACF Fiorentina 381951459:5162
8 Atalanta Bergamo 3816111165:4859
9 Hellas Werona 3814111365:5953
10 Torino FC 3813111446:4150
11 US Sassuolo 3813111464:6650
12 Udinese Calcio 3811141361:5847
13 Bologna FC 3812101644:5546
14 Empoli FC 3810111750:7041
15 Sampdoria Genua 381062246:6336
16 Spezia Calcio 381062241:7136
17 US Salernitana 1919 387102133:7831
18 Cagliari Calcio 386122034:6830
19 Genoa CFC 384161827:6028
20 Venezia FC 38692334:6927

Czytaj także: Rozsypała się defensywa w zespole Łukasza Skorupskiego Czytaj także: Znamy beniaminków Serie A. Polacy cieszą się z awansu

Źródło artykułu: